• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

Archiwum

  • Luty 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Najnowsze wpisy


< 1 2 3 ... 42 43 >

....

Mam kolezanke, ktora bardzo lubi mowic "wpadne do ciebie w przyszlym tygodniu". Nigdy nie powie że mnie zaprasza, żebym to ja przyjechała do niej, zawsze jest to jej wpraszanie się. Rozumiałabym gdyby nie miała dzieci i bałaby się, że moje dzieci coś jej zniszczą, że porysują jej ściany itp. Ale ona też ma synka, który ma 1,5 roku, jest upierdliwy, cokolwiek nie postawi się na stole od razu chce ściagnąć, jak są chrupki to bierze garściami, wklada do buzi a poźniej takie poślinione wsadza do mieseczki :/ Albo wsadza swoje paluszki do kina domowego na co kolżanka mówi tylko "nonono". Moje dzieci, z racji wieku, są grzeczne. Piotruś potrafi grzecznie siedzieć na kolanach, Basia jest duża więc rozumie jak mówię że czegoś nie może robić. Zresztą, zawsze jak gdzieś idziemy to jest grzeczna i nie muszę się za nią wstydzić. Koleżanka jest samotną matką, mieszka sama z dzieckiem, więc odpada mąż który nie pozwala zapraszać koleżanek. Mieszkanie ma wyremontowane, fajnie urzadzone, więc nie sądze że nie zaprasza nikogo dlatego, że ma brzydko w domu. Więc to chyba taki typ co lubi wpadać do kogoś? Tylko jak jej delikatnie powiedzieć, że wszystko fajnie, ale ileż można? Wy też macie takich znajomych, czy to jak zwykle tylko ja mam takie szczęście?
Sprzedaje swój samochod. Juz był wystawiony na allegro i tylko jedna osoba zadzwoniła. Jeszcze na dodatek godzine przed umowionym spotkaniem wyslala smsa ze już nie jest zainteresowana buuuu :(((
Zaczełam szukać pracy. I w zasadzie nic ciekawego dla siebie nie widze :( Praca w zawodzie odpada, bo nie mogę pozwolić sobie na pracę w systemie 12/24 :( Na jakieś wyższe stanowisko w branży też nie mam szans, bo mam niewielkie doświadczenie... Szukałam też w administracji biurowej, przynajmniej to ludzkie godziny pracy, ale niczego w okolicy nie ma. Nie mam noża na gardle, więc mogę przebierac w ofertach. Jednak co innego mnie przeraża. Jestem nieśmiała, więc automatycznie nie jestem pewna siebie, ciężko mi nawiązywać kontakty :( Początki w pracy są dla mnie stresujące, bo nie wiesz co robić, nikogo nie znasz, boisz się cokolwiek zrobić bo zrobisz źle, zepsujesz. Jedyną pocieszającą rzeczą jest to, że chyba dobrze wypadam na rozmowach kwalifikacyjnych. W życiu byłam na 2 i najwyraźniej wypadłam dobrze, bo mnie zatrudniono i tu i tu :)
Z jednej strony nie muszę iść do pracy, nawet wymysliliśmy z Tomkiem, żebym nigdy nie pracowała, żebym mogła zajać się domem, dziećmi, a jeśli już bym miała pracować to wymyslić jakis własny biznes. Byle dochodowy :) Z drugiej strony, niech Tomek kiedyś pozna jakąś inna kobietę dla której mnie zostawi. Albo sytuacja będzie nieciekawa i będę musiała pracować. Gdzie wtedy pójdę? Mając załóżmy 40 lat w tym rok doświadczenia zawodowego? Najchętniej poszłabym np. do pizzy hut, praca mało odpowiedzialna, co wiecej, jak się pracuje dłużej niż ileś tam godzin to dostaje się małą pizzę ;) Ale co później? Tam nie ma 50-letnich kelnerek. Tesco?
Ale w zasadzie po co ja sie martwie na zapas? Przeciez w 2012 roku ma byc koniec swiata ;)
 

04 lutego 2011   Komentarze (18)

....

Mikołaja w końcu upolowałam, nawet udało mi się namówić koleżankę, żeby też poszła ze swoim synkiem. Basia o dziwo usiadła Mikołajowi na kolanach, ba! Nawet uśmiechneła się do zdjęcia :) Jednak jest w Basi coś, co mnie niepokoi. Jak byłam mała byłam bardzo nieśmiała. Teraz też jestem, ale w porównaniu z tym jaka byłam kiedyś teraz mogę powiedzieć, że jestem bardzo śmiała ;) Nie chciałabym żeby Basia musiała pokonywać nieśmiałość tak jak ja... Nie mówię, że ma być super przebojowa, że ma być zawsze duszą towarzystwa, ale żeby nie wsadzała ze wstydu palucha do nosa... Tak jak wczoraj na Mikołaju. Impreza zaczeła się, pan zaprosił wszystkie dzieci do wspolnej zabawy, robili kółeczka, pociąg, uczyli się piosenki, a Basia siedziała u mnie na kolanach :( Ostatnio rozmiawiałam z nasza pediatra o nieśmiałości, nawet zastanawiałam się nad wizytą u psychologa.... Wiem, dla was pewnie brzmi to dziwnie, myślicie sobie, jaka ta carnation jest głupia, ale zapewniam was, że nie zrozumie mnie nikt, kto nie był nigdy tak niesmiały jak ja. Dlatego chciałabym zaoszczędzić własnemu dziecku tego wszystkiego, co ja przeszłam. Wyobrażacie sobie, że wstydziłam się pójść do szkoły w nowym swetrze bo ktoś mógłby mi powiedzieć "o, masz nowy sweter"??
Ale wracając do mikołajek- dzieci dostały dużo prezentów, jednak jeden prezent był dla mnie mega zaskoczeniem. Dziękujemy tatarak :)

08 grudnia 2010   Komentarze (19)

.......

To wielkie wydarzenie o ktorym ostatnio pisałam, to spotkanie z gosik22! Basia już od rana mówiła, że jedziemy do Julii. Jednak jak przyjechala do niej to nie chciala się z nią bawić i mówiła na nią Ola haha :)
Poluję na Mikołaja. Szukam miejsca (innego niz supermarket) gdzie będzie zorganizowane spotkanie dzieci z Mikołajem, ktory będzie im dawać prezenty. Może jeszcze za wcześnie, ale póki co nie mogę nic znaleźć :(
Piotrusiowi idą zęby. Z tego co zdążyłam zauważyć to trzy na raz. Boroczek. Obgryza sobie piąstki bo gryzaka jeszcze nie potrafi utrzymać w łapce :(
Byłam znowu z Piotrusiem u laryngologa. Do kontroli. W nosku dalej chrapie, laryngolog mówi że wszystko ok, i że teraz pediatra powinien skierować mnie do gastrologa, bo to rzeczywiście może być refluks. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że refluks zazwyczaj mija w momencie kiedy dziecko jest bardziej spionizowane i je konkrety zamiast mleka. Oby. Czyli jeszcze tylko jakieś pół roku z chrapiącym noskiem. Faaaaajnie :/
Z Tomkiem mamy ciche dni. Chyba zacznę szukać jakiejś pracy, bo nie chcę więcej słyszeć takich słów jak wczoraj. Bo to tak jakbym siedziała w domu i nic nie robiła, a on wielki zarabiacz pieniędzy. Pewnie za jakiś czas wszystko wróci do normy, będę najukochańszą żoną, ale to co usłyszałam już usłyszałam, i zawsze będę o tym pamiętać. Jakby tego było mało pojechał już do Wrocławia. Bo niby ma dużo roboty, jakieś problemy w pracy, chce uniknąć korków, no i z powodu naszej kłótni. Tylko cholera jasna, dlaczego to się odbija na dzieciach?
Wkurzyłam się na teściów. Jeden z braci Tomka opowiadał, jak teściowa zabrała swoje inne wnuki do parku na spacer, karmili kaczki.... Od razu powiedziałam co myślę. Basia ma 2,5 roku. Myślicie że teciowa czy teść kiedykolwiek wpadli do nas bez powodu? Tak po prostu, żeby zobaczyć wnuki? Które podobno taaaaak kochają. Parę dni temu był u mnie teść, bo Tomek zostawił dla niego jakieś pismo. Coś rozmawiał sobie z Basią i pyta czy pojedzie z nim. Basia bardzo chętnie. Teściu wychodzi a Basia w płacz, bo przecież miała jechać z dziadkiem! I po chu* pyta skoro wie, że nigdzie tej Basi nie zabierze?

01 listopada 2010   Komentarze (15)

....

Od fryzjera wyszlam w miarę zadowolona. W zasadzie nie mam nic szczególnego na głowie, włosy skrócone, zmieniony kolor, a w portfelu mniej o ..... 180zł!!!! :( Tomek myśli, że zapłaciłam duuuużo mniej- fryzura mu się nie podoba, bo teraz mam za krótkie włosy i za ciemne, a jemu bardziej podobam się w jasnych włosach.
Jakoś 2 miesiące temu Basia miała katar, i chyba zaraziła Piotrusia, bo od tego czasu zaczęło mu coś charczeć w nosie. Ostatnio byłam z Młodym u laryngologa, bo ten "katar" nie mija. I pani laryngolog stwierdziła że to alergia. Być może, nie mówię że nie, aczkolwiek wątpię, bo już nie karmię piersią, więc wykluczam alergie związaną z moją dietą, od urodzenia pije to samo mleko modyfikowane... Dzisiaj byłam u pediatry, w zastepstwie naszej pani doktor był inny lekarz, który orzekł, że Piotruś ma refluks. Że to jakiś ukryty refluks, bo pokarm zamiast wypływać buzią płynie do nosa!
Oglądacie "Top model"? Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ten program to jedna wielka żenuła? .... Za to wczorajszy program Kuby Wojewódzkiego jak dla mnie bomba!
Muszę się przygotować. Jutro wielki dzień, ale o tym innym razem hihi :)

20 października 2010   Komentarze (13)

.....


 Siedzę i wymyślam reklamacje. W zasadzie to skargę na pracownice salonu jednego z operatorow sieci komórkowej. Ogólnie olałabym sprawe, ale przy przedłużaniu umowy kobieta wprowadziła mnie w błąd. Nie potrafiła czegoś tam chyba zrobić, wiec robiła dalej jak wyszłam już z salonu z podpisanym aneksem do umowy. Za jakieś 10 minut mi zadzwoniła, że nie mogę mieć darmowych połączeń do męża, bo on ma telefon z abonamentem dla firm. Wróciłam do salonu i mówię, że chcę zrezygnować z nowego abonamentu bo w takim układzie niepotrzebnie zmieniałam dotychszasową taryfę. Oczywiście tego już nie da się zrobić i co najlepsze, pani zaczęła na mnie zwalać winę! Była przy tym niemiła i na koniec rzuciła mi, że mogę sobie napisać na nia skarge. Więc tak zrobię, dlaczego to ja mam płacić teraz wyższe rachunki za jej błąd?
 Odżyłam. Może tylko na chwilę, ale dobre i to. Ostatnio do Polski przyjechała koleżanka z liceum. Z tej okazji spotkałyśmy się w 4 dziewczyny, było super, jakbyśmy cofnęły się w czasie o 10 lat :) Dzisiaj zorganizowałyśmy sobie kolejne spotkanie, planujemy następne. Fajnie tak :) Bo w końcu mam kontakt z kimś kto też ma dzieci. Postanowiłam pójść za ciosem i zmienić coś jeszcze. Umówiłam sie do fryzjera, ale wiecie, nie do takiej pani Krysi co ma "salon" w bloku, tylko do konkretnego salonu, gdzie inwestuje się w pracownika, wysyła na kursy itp. Zadzwoniłam i poprosiłam o umówienie mnie do kogoś kto będzie potrafił dobrać mi fryzurę. Ciekawa jestem, mam nadzieję że wyjdę zadowolona, że w końcu będę potrafiła popatrzeć na siebie w lustrze. Tomek o niczym nie wie, będzie miał niespodziankę jak przyjedzie na weekend- albo żonę w fajnej fryzurze, albo żonę w czapce hahaha :)
 Z wyjazdu nad morze nic nie wyszlo. Nawet lepiej, bo celulit ciagle mam :( Tomek namawiał mnie na Krete, nawet znalazł już jakąś ofertę, ale przełożyliśmy to na wiosnę, Piotruś podrośnie, ja może jakoś zacznę wyglądac... Bo teraz to naprawdę jakaś masakra. Przed ciążą nosiłam dżinsy w rozmiarze 27 a teraz 30! Fakt, w końcu mam tyłek, w końcu nie mam chudych nóg, ale ten tłuszczyk który odłożył się na udach i boczkach mógłby zniknąć. Już znalazłam fitness blisko domu, jedynie muszę jeszcze znaleźć opiekę dla dzieci hehe :)
Malena, co z toba? Wyslalam ci wiadomosc na nk i cisza.... ???

14 września 2010   Komentarze (15)
< 1 2 3 ... 42 43 >
Carnation | Blogi