Bez tytułu
Pieknie. Jest już prawie 20 a ja ciagle siedze przed kompem zamiast sie dalej uczyc! Jutro mam pierwszy egzamin. Wszystko byloby ok., gdyby nie fakt, ze zdaje (ustnie) sama! Trzeba bylo napisac prace semestralna, i kto odda do kiedys tam w grudniu ten 5-go stycznia może podchodzic do zerowego terminu. No to żeby wykorzystac okazje napisałam szybko prace i oddalam. Jako jedyna na roku!!! A egzamin nie jest latwy. Pan na wykladzie mowil o pierdolach typu ze jak byl maly tata wozil go na koniku do mamy i teraz ma sentyment do koni i kupil jednego, ale trzyma go w jakiejs stadninie, albo ze ma dzialke gdzies tam… Na egzaminie dostane 3 pytania. Jeśli nie zalicze, przy kolejnym podejsciu mam bodaj 2 pytania wiecej. Czyli juz 5. Jak znowu nie zalicze, to przy nastepnym 7 itd. Podobno co roku sa przeboje z tym egzaminem, ciezko zaliczyc :( Material z ksiazki opracowalam, pouczylam sie, ale nie ukrywam ze licze na troche szczescia i ze zostane jakos ulgowo potraktowana skoro bede sama.
Dziwne uczucie- moja ostatnia sesja w karierze studenta na tej uczelni :) Za 2-3 miesiace sie bronie a z praca magisterska stoje w miejscu. Wrrr carnation, wez sie do roboty!!!!
Dodaj komentarz