• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

Bez tytułu

Wczoraj bylam na kolejnej rozmowie w sprawie pracy. W zasadzie to nie za bradzo chcialabym tam pracowac i kiedy zadzwonil pan, zeby sie umowic na rozmowe chcialam powiedziec ze moja oferta jest juz nieaktualna, ale zgodzilam sie. Przynajmniej troche oswoje sie z rozmowami. Bo to jest tak: im mniejsza firma, im mniej znaczaca osoba przeprowadzajaca rozmowe tym wieksze ma wymagania i zadaje glupsze pytania. Osoba ktora zajmuje sie rekrutacja, ale taka osoba, ktora ma odpowiednie wyksztalcenie (w sensie jakies zarzadzanie zasobami ludzkimi) wie jakie zadac pytanie, zeby na podstawie udzielonej odpowiedzi moc okreslic profil kandydata. Nie wiem jak mam to wytlumaczyc. W kazdym razie pan z ktorym wczoraj rozmawialam, na oko 35lat, sam juz nie wiedzial jakie pytania wymyslac. Moim zdaniem nic ciekawego sie nie dowiedzial :) Bo zapytal mnie np. o sytuacje stresowe w ktorych ostatnio sie znalazlam. Wymieniac moge bez konca, tylko po co? Chyba lepiej wiedziec jak sobie radze z tym stresem? Czy z bezsilnosci placze czy bardziej mnie to mobilizuje? Do tygodnia sie odezwie. A ja mam dylemat. Czy jesli pan mnie zechce do pracy to czy zgodzic sie, bo lepsza ta praca niz zadna, a pieniedzy ktore bym zarobila nie wysiedze przeciez w domu, czy odmowic, zeby nie uzerac sie z tym dziwnym facetem. Bo to taki strasznie pewny siebie facet, "co to on nie jest", a ja takich ludzi nie lubie :)

Wczoraj kupilam w koncu suknie slubna :) Ciezko mi bylo sie zdecydowac. W kazdej przeciez wyglada sie jak ksiezniczka. Ze wszystkich ktore mierzylam wybralam 5 i mialam noc na zastanowienie sie. Jeszcze tylko T musi kupic jakis garnitur, obraczki, zaproszenia i zawiadomienia, alkohol i jestesmy gotowi :)

16 marca 2007   Komentarze (9)
*linka*
28 marca 2007 o 21:07
Ciekawa jestem, jak ta wybrana przez Ciebie suknia wygląda :).
Alchemia
17 marca 2007 o 00:27
heh narazie sie nie martw jak dostaniesz ta prace to wtedy sie zastanowisz :) w sumie zawsze mozna sprobowac i rzucic jak sie nie spodoba :) wszakrze to tez jakies doswiadczenie tak jak i zaprawa z rozmowami kwalifikacyjnymi :)
BanShee
16 marca 2007 o 22:52
lubię śluby :) tylko strasznie duzo z nimi zachodu i pewnie dlatego to nie dla mnie :)
black.rainbow
16 marca 2007 o 22:40
gorzko,gorzko ;-)
moje
16 marca 2007 o 22:09
Napisałaś \"jakiś garnitur\" jakby było Ci obojętnie w jakim on będzie :P
paulita
16 marca 2007 o 18:41
z doświadczenia wiem, że z takimi ludźmi da się wytrzymać :P a praca lepsza niż siedzenie w domu, a jak sie nie podoba zawsze można zwinąć żagle ;) a kiedy zobaczymy suknie? :)
Malena
16 marca 2007 o 17:53
no to czekam na zaproszenie:)
pAuLa^^
16 marca 2007 o 17:39
tez nie lubie takich osob,ale jak to sie mowi, lepszy rydz niz nic :p wiec ja bym prace brala:) poki bym nie znalazla czegos co bardziej by mie fascynowalo ;p a suknia slubna mozesz sie z nami podzielic ;) tzn. fotka :D i zjawie sie na weselu ;p prosze o zaproszenie ;p
ka
16 marca 2007 o 17:17
przygotowanie osiemnastki to przedsięwzięcie a co dopiero ślub...! warto wszystko dobrze przemyśleć, bo to chwile, które zostaną w głowie na lata..tak, do rozmów tego typu trzeba mieć odpowiednie wykształcenie..tylko wtedy to ma swój sens! a pracę choćby na jakiś czas warto przyjąć, pieniądze zawsze się przydadzą;)

Dodaj komentarz

Carnation | Blogi