• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

.

Wczoraj wyszlam ze szpitala. Znowu :/ To juz 4 raz w tej ciazy. Na szczescie jestem w 34 tyg wiec moze jakos dotrwamy do konca bez wiekszych komplikacji. Na oddziale mam juz chyba rezerwacje lozka, bo za kazdym razem jestem na tej samej sali, na tym samym lozku :) Personel juz mnie zna, dziwi sie ze znowu tu jestem i ze znudzeniem slucha co tym razem sie dzieje ;) Chociaz tym razem moze niepotrzebnie tam lezalam. Mialam twardy brzuch, wiec pozlam do lekarza ktory nawet mnie nie zbadal!!! Powiedzial ze mam od razu isc na oddzial bo przy tych dawkach lekow rozkurczowych ktore mam nic nie powinno sie dziac. Na oddzale tez nikt brzucha nie dotknal :/ A jak szlam do pielegniarki zglosic ze brzuch cos jest za twardy to mowila ze jest miekki. A ja przeciez mam prawo sie nie znac, tym bardziej ze to pierwsza ciaza. Szkoda slow.
W szpitalu tesciowie mnie nie odwiedzili. Wyobrazcie sobie, w szpitalu bylam 4 razy, w sumie przelezalam ponad 2 tygodnie i tesciowa byla 2 razy (i to tez tylko wtedy jak szla do pracy, albo jak schodzila z dyzuru- jest pielegniarka w tym samym szpitalu, wiec daleko nie miala). Tescia nie bylo ani razu mimo, ze przyjezdzal po tesciowa i siedzial w aucie pod szpitalem!!! Juz nie wspomne ze jestesmy malzenstwem od 9 miesiecy i jeszcze nie zostalam zaproszona na obiad do nich. Nie oczekuje zaproszenia wypisanego zlotymi literami, jedynie o wyraz jakiejs (chociaz malej) sympatii. Przeciez kazdy czasem chodzi do tesciow na obiad, a przynajmniej raz po slubie, zeby tesciowa mogla pokazac jaka to fajna nie jest ;) Juz sie boje co bedzie jak sie dziecko urodzi. Od przyszlego miesiaca ruszamy z budowa naszego domu, wiec Tomka nie bedzie calymi dniami. No i bede siedziec w domu sama. Wiadomo, jak bedzie mi sie nudzic to biore dziecko i jade do moich rodzicow. Wiem, ze Tomek bedzie chcial zebym tez czasem pojechala do jego rodzicow. A ja nie chce. Bo skoro oni nie wykazuja zadnego zainteresowania to dlaczego ja pozniej mam do nich jezdzic? Uparta w tej kwestii jestem, ale to dlatego ze widze swoje, i nie mam zamiaru udawac ze wszystko jest ok. Beda chcieli zobaczyc wnuczke to niech przyjada do mnie, przeciez ich nie wyrzuce. Najgorsze jest to, ze Tomek nie moze juz sluchac mojego marudzenia :) Wie ze mam racje, ale jest tak wychowany ze nie zwroci uwagi swojej mamie. Ja bym swoim rodzicom juz dawno powiedziala ze niech nas zaprosza na obiad bo tesciowie nas ciagle zapraszaja i glupio to wyglada. Wrrrr... Pierdola, a mnie to straaaasznie irytuje.
Wystawilam swoja suknie slubna na allegro. Aukcja dobiega konca i nikt sie nia nie zainteresowal :( A ja naprawde nie chce za nia wiele, wystarczy mi 1/3 ceny. Chce sie jej pozbyc, bo tylko sie kurzy. Wiem, ze gdybym wystawila ja od 1zl to by szybko zeszla a cena moze by doszla do 30zl, ale za takie pieniadze to jej na pewno nie oddam. Musze zadzwonic do jakiegos komisu sukien slubnych, moze tam sie uda.
Dla dziecka juz prawie wszystko mamy. Zostaly mi takie kosmetyczne pierdoly. No i musze powoli pakowac torbe do szpitala. Powoli tez mam stresa. Tym bardziej teraz, jak pewnego dnia przywiezli nam na sale 2 dziewczyny prosto po porodzie.  Krew leje sie po nogach, szwy bola, ani wstac, ani sie obrocic...- a w sumie okres pologu mnie najbardziej przeraza. Pociesza mnie jedynie to, ze jak jedna lekarka mnie badala to powiedziala ze glowa dziecka opiera sie na pessarze. Wiec jest duuuuuuze prawdopodobienstwo ze jak zdejma pessar (ten krazek ktory zamyka szyjke macicy) to dziecko powinno szybko sie urodzic :)
16 marca 2008   Komentarze (23)
paula
04 kwietnia 2008 o 19:43
Jak dzidzia? :)

p.S. to ja spałam w kaplicy :P
kamusia23
30 marca 2008 o 11:57
znalazlam cos ciut dalej od centrum ale za 30 zl z łazienką w nowym domku i plac zabaw :) ale dzieki za pomoc :)
zmieniona-trzy-kropki
30 marca 2008 o 03:21
heh..teściowie to chyba z założenia są po to żeby wkurzać prawda? :) tzn nie żebym coś o tym wiedziała, tak tylko słyszałam.
poczekaj niech się tylko dzidzia urodzi a będą Ci non-stop na głowie siedzieć ;P

zdrowia życzę dla Ciebie i maleństwa!
pozdrawiam
kamusia
28 marca 2008 o 23:31
kochana wiesz napisalam maila do nich i baba mi zawolala 50 zl a na stronce pisze 35..... a ja nawet nie chce jechac w sezonie... chyba poszukam jeszcze czegos innego a ty ile placilas?
kamusia
27 marca 2008 o 10:17
no czesc dzieki za adres brzmi interesująco napisz mitylko czy jest z tamtąd wszedzie blisko ;) tzn gdzie mniej wiecej lezy ten domek ok?
do porodu ci przeleci ani sie nie obejrzysz i bedziesz z wózkiem na spcerki biegac
ka
26 marca 2008 o 21:50
aaa to Ty Clou:))
ka
26 marca 2008 o 21:45
że o mnie chodzi, że *ka? skasowałam (w przypływie nagłej paniki, że ktoś by mógł tam dotrzeć z bliskich mi ludzi, a tego chciałam uniknąć) , żyję sobie;)
sunkissed
26 marca 2008 o 15:43
Teraz widze, ze opowiesci o tesciaach to prawda. I zadziwiajaco czesto sie sprawdzaja. Ciekawi mnie jedynie skad takie zachowania biora sie u ludzi.
Widze, ze juz przygotowana jestes do przyjscia na swiat dzieciaczka i wszystko kupione. Kiedy spodziewasz sie rozwiazania?
Pozdrawiam bardzo serdecznie, a sunkissed to nowy blog. Oficjalnie sie przenioslam ;) Na Clou juz nie wracam. I jeszcze male pytanko mam do Ciebie: nie wiesz co z *ka? Skasowala bloga i ani widu ani slychu.
sorrow
24 marca 2008 o 17:19
Hmmm.. przede wszystkim wszystkiego naj naj z dzieciątkiem..
co do teściów absolutna racja.. są nie fair.. ja też bym nie potrafiła udawać że jest ok i jezdzic do nich, to w końcu oni są starsi, bardziej doświadczeni, dlaczego ja bym miała ich uczyc kultury, pokazać że jestem ponad to...

męża trzeba chyba jakimś sposobem, jednym konkretnym posunięciem nie "gderaniem " nad uchem, oni tego nie lubia -- no przynajmniej ja tak miałam..

pozdrawiam :-)
larive
24 marca 2008 o 10:04
Nie rozumiem Twoich teściów, ale pozostaje mieć nadzieje, że w końcu się zmienią. Trzymam kciuki by tak się tak stało.

P.S. Wesołych Świąt :*
karotka
22 marca 2008 o 09:48
re: Carn ale ile ja sie musialam nad tym napracowac :/ i dalej pracuje, bo W. wogole nie umie rozmawiac, dla niego rozmowa to poprostu przyznanie mi racji, albo przeproszenie i "z glowy", a ja wciaz walcze o partnerskie szczere rozmwoy typu argument- kontrargument
karotka
21 marca 2008 o 21:56
re: ale Carn, w jakim sensie najfajniejsze?
karotka
21 marca 2008 o 13:04
Wesolych Swiat:*
calaja
20 marca 2008 o 13:56
dziwni tesciowie, a Tomek... tak jak napisałaś-trochę pierdoła z niego.
Wszystko bedzie dobrze, a na kiedy termin?
madziulllka
19 marca 2008 o 19:57
Ja też bym zwróciła uwagę swoim rodzicom...No cóż może potrzebują czasu, żeby się przyzwyczaić...Trzymaj się, ściskam mocno...Buziaki...:)

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Carnation | Blogi