• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

:)

Walcze z nawalem pokarmu i pogryzionymi brodawkami :( Dziecko jest na sztucznym mleku a ja staram sie jak najszybciej je wyleczyc. I niech wszyscy mowia co chca, ale ja nie bede dwac swojemu dziecku krwi. Juz mi wystarczy jak raz ta krwia sobie odbila i spanikowana nie wiedzialam co robic. A polozna na to "karmic dalej". Wrrr

A oto moja historia porodu :) Do szpitala trafilam 29 kwietnia. W sumie po nic, polezec, poobserwowac, najwyzej dac kroplowke na wywolanie. Lekarz stwierdzil ze mam bardzo waska miednice, taka meska, i zrobil usg zeby zobaczyc jaki duzy jest dzidzius. Orientacyjna waga: 3850 i duza glowa!!! Dowiedzialam sie ze moge miec problemy z urodzeniem. Poszla kroplowka i nic. Za dwa dni nastepna, ale juz z zaznaczeniem ze jak nic sie nie ruszy bedzie cesarka. I nic sie nie ruszylo. Dziecko nie schodzilo nizej, zero akcji porodowej. Wiec tniemy. Teraz wybor znieczulenia. Czy ogolne czy wbijaja mi sie w kregoslup i wszystko widze. Oczyiscie ta druga opcja, ja musze widziec dziecko bo postraszyli mnie ta duza glowa, a ja kiedys mialam toksoplazmoze, wiec kto wie czemu ta glowa taka duza? Na szczescie okazalo sie ze Basia jest zdrowa, dostala 10 punktow a wazyla 4 kilogramy!!! Ja nie wiem jak ja to zrobilam, myslalam ze jak bedzie wazyc 3500g to bedzie dobrze a tu zdrowe 4 kilo :)
Ale udalo mi sie- dziecko mam spokojne i nie placzace :) Placze tylko jak jest glodna, a tak to kochany Aniolek :)
http://i6.photobucket.com/albums/y231/carnation/P1000632.jpg

12 maja 2008   Komentarze (12)
magicsunny
15 maja 2008 o 09:40
No i najwazniejsze - zadnych smazonych rzeczy. Duszone. Zero musztardy i ketchupu ;]. Jak mi wyslesz maila to postaram Ci sie napisac, co mozesz jesc :). Karmienie piersia, to masa wyzeczen. Ale sie oplaca. Przynajmniej szybko zrzuca sie wage ;).
magicsunny
15 maja 2008 o 09:33
Odp... ;) Co mozesz jesc... widzisz, to tez sprawa indywidualna, zalezy od dziecka. Ja np przy Misku tez walczylam na rosolkach i chlebie z maslem i serkami. Przy Igorze bylam bardziej odwazna - jadlam wszystko, byle z rozsadkiem, pomijajac rzeczy najbardziej obciazajace brzuszek - kapusta, salata, groch, kukurydza, generalnie wszystko co wzdyma ( pamietaj, ze po np czerwonej sypanej papryce i czosnku tez sa gazy i dziecko zaraz bedzie je miec ). Trzeba tez uwazac na pomidory, bo mocno alergizuja, orzechy wszystkie, soki marchwiowe typu Kubus. Jesli juz takie, to tylko z czystej marchewki, zadnych tam malin czy pomaranczy. Wszystkie owoce pestkowe ( wiec maliny truskawki, ktore teraz beda Ci pachniec, kiwi, sliwki! ), absolutnie. Mozna jajka, sery ( byle nie plesniowe ), nabial ( jesli jednak u dziecka pojawi sie jakakolwiek wysypka, to pierwsze co odstawiasz to wlasnie nabial - mleko, jaja, smietana, sery ), warzywa ( pomijajac wlasnie pomidory i pietruszke z selerem, ktore uczulaja, pore ktora wzdyma...) Ca
magicsunny
14 maja 2008 o 16:11
Nie sluchaj carnation,ze "sie odmieni", moj Igor urodzil sie spokojny, nie plakal, nie marudzil, miauczal tylko na jedzenie i na kupe ;]. Teraz ma 8 miesiecy i nadal aniolek ;). Usmiechaj sie do malej duzo, w mig zalapie ( za jakis miesiac, dwa) i bedzie wstawala z usmiechem :). Powaznie. Dziecko jest takie, jak je sami uksztaltujemy - jak z plasteliny... Na brodawki polecam nakladki silikonowe - mozna karmic w trakcie leczenia ich i nie ma bolu. Slodziutka jest :).
aquila
13 maja 2008 o 22:11
o jaaaaaa. jaka sliczna dzidzia!!!! gratuluje!!!
ka
13 maja 2008 o 22:07
cudeńko cukiereczek taki że aż się żyć chce:)
semisweet
13 maja 2008 o 11:40
słodkości ;)))
kasia-87
12 maja 2008 o 20:02
Śliczniutka :)) Moja siostrzenica miała taki sam becik, tylko niebieski :D
paulita
12 maja 2008 o 18:59
śliczna jest :)
ale to chyba nie jest mała Anitka :) prawda? raczej tatuś :)

pozdrawiam serdecznie całą waszą trójkę :)
paula
12 maja 2008 o 13:42
o matko :/ ja to bym chciała być w ciąży, ale urodzić tak, żeby kompletnie nic nie bolało ;p bo najgorsze to się tego bólu boję..a Ciebie podziwiam ;*
a Basieńkę masz prze,prze,przesłodka..! :)
no,a skoro teraz jest taka kochana, to później da Ci popalić ;p
calaja
12 maja 2008 o 12:16
podobno zaraz po urodzeniu to wszystkie dzieci spia i jedza tylko, a placze dopiero sie zaczną :/.
Jejku slyszalam ze od takiego znieczulenia w kregoslup mozna zostac sparalizowanym od pasa w dol do konca zycia. Chyba bym juz wolala spac i ni c nie widziec.
Tez przeraza mnie wizja porodu, no ale po to jest w koncu te 9 miesiecy zeby sie przygotowac psychicznie :).
martynia
12 maja 2008 o 12:15
...świetna jest:)....
modrzak
12 maja 2008 o 11:38
słabo mi.... panicznie boje się porodu.. nic tego nie zmieni!!! może poród!
gratuluję i podziwiam

Dodaj komentarz

Carnation | Blogi