• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

.

Na wesele pojechalismy. Martwilam sie co z Basia, ale niepotrzebnie. Babcia dala sobie rade :) Poza tym dziecko nawet nie plakalo za mna tylko za butelka ;) A ja przynajmniej wyrwalam sie z domu na chwile, poprzebywalam wsrod ludzi, potanczylismy... nawet bralam udzial w weselnej zabawie. Niby nic takiego, ale jak  na mnie to spore wydarzenie haha :)
Basia ciagle ma katar. Ciagnie sie juz 2 tygodnie. Niby nic z nosa nie leci, gruszka nic nie wyciaga ale slychac ze gdzies tam gleboko cos siedzi. Najgorsze jest to, ze wlasnie taki wiecznie zapchany nos ma Tomek. Mam nadzieje, ze moje dziecko tak miec nie bedzie, bo przerabane tak sie wiecznie meczyc :( Jutro chyba z nia pojde do znajomej lekarki, bo ta nasza w przychodni moze jakas dziwna jest? A tak bede spokojniejsza, a moze dostane w koncu na ten katar cos co pomaga.
Poza tym kolki. Juz mam ich dosyc. Raz sa wieksze, raz mniejsze... Kupilam krople, podobno bardzo dobre, wszyscy zachwalaja. Kupilam na ebay'u. I tak dopiero pozniej  pomyslalam- a co jesli one sa z jakiegos bazaru? I zamiast pomoc tylko zaszkodza dziecku? Glupia blondyno! :(
A teraz drogie mamy potrzebuje rady. Basia ma 6 tygodni i ciagle wisialaby przy cycu. Staram sie robic tak, ze najpierw daje jej jesc z jednej piersi 20 minut, pozniej z drugiej 20 minut a na koniec dokarmiam mlekiem modyfikowanym. Ale ona ciagle jest glodna. Chyba glodna, sama nie wiem co jej jest. Jak dorobie mleka to nie pije tylko zasypia, a jak chce ja odlozyc to znowu niby chce jesc, mleko w koncu robi sie zimne, ja jej daje piers i tak sobie siedzimy pol dnia i sie karmimy. Tylko ze ona nie pije. Bawi sie tylko, robi sobie ze mnie smoczek,  jak wyciagam jej piers to od razu sie budzi i "szuka" ale smoczka nie chce. Jak mam zrobic zeby jakos unormowac to nasze karmienie? Chcialabym wyjsc na zakupy czy gdzies, ale z nia sie nie da. Nigdy nie wiadomo kiedy zacznie plakac a moim mlekiem sie nie najada. A moze to samo jakos sie unormuje?
I jeszcze jedno. Jak zjem cos co zaszkodzi dziecku to co moze mu byc? Wiem ze moze miec wysypke, rumience, biegunke, ale czy cos jeszcze? Czy np bolacy brzuch a ja bede myslec ze to kolka i nie wyeliminuje danego produktu z mojej diety?

http://i6.photobucket.com/albums/y231/carnation/P1000663.jpg

http://i6.photobucket.com/albums/y231/carnation/P1000692.jpg

http://i6.photobucket.com/albums/y231/carnation/P1000683.jpg

13 czerwca 2008   Komentarze (11)
she
16 czerwca 2008 o 19:44
Ech... pamiętam Weronikę sprzed 4 lat... nawet jak przeszłam na chleb i wodę to nadal miała kolki, więc ta dieta mamy to się czasem ma nijak do brzucha. U nas pomagały (może to za dużo powiedziane, ale przynajmniej trochę uspakajały): masaże brzucha, ciepła pielucha na brzuch, a potem to homeopatyczne czopki Viburcol N i debridat który unormował nieco pracę jelit. Ale to wszystko psu na wodę tak generalnie. Jak ma skłonności to będą kolki i już. A z karmieniem to tak jak mówi mama-i-ja. Albo rybki albo akwarium. Ja tam byłam uwiązana przez rok i 3 m-ce i dziś to wspominam z sentymentem... lubiłam karmić i dobrze mi było z tym.
zmieniona-trzy-kropki
16 czerwca 2008 o 15:55
sliczny bobasek:) az ciezko uwierzyc, ze taka rozrabiaka;) dasz sobie rade, obie dacie rade. jestem pewna.

fajnie, ze bylas na slubie. moje dwie znajome po urodzeniu dziecka nie odstepuja ich na krok (obie ich coreczki maja juz po 1 roku) i widze jak dzieci na tym traca.. nie chca do nikogo innego tylko do mamusi - jasne to mile, ale co to bedzie pozniej? mysle ze najgorsze co mozna robic to przesadzac! dlatego dobrze widziec, ze masz dystans jednoczesnie bedac dobra, troskliwa i opiekuncza mama:)

tom sie rozpisala!:)
cmokas ps. dzieki za slowa otuchy u mnie.
kamusia
15 czerwca 2008 o 19:09
sliczna :) dawaj jej herbatkę koperkowa jeszcze napewno jje nie zaszkodzi a moze pomóc na te kolki...
sunkissed
15 czerwca 2008 o 13:49
Jej! Jaka sliczna ta Twoja Basienka! :)
madziulllka
15 czerwca 2008 o 13:10
Śliczna...Pozdrawiam...:)
kasia-87
14 czerwca 2008 o 13:15
Jaka ona śliczniutka!!!!!! :) :) :)
paula
13 czerwca 2008 o 23:48
ona jest przecudowna! :)
a mojej kuzynki synek cały czas musi mieć coś w buzi, znaczy się butelkę! i wciąż ją ma, ale albo wodę jakaś albo herbatke, bo inaczej płacze.
paula
13 czerwca 2008 o 23:47
No widzisz jak się wybawiłaś, taka odskocznia od codzienności ;) chociaż zapewne co chwilę do babci dzwoniłaś :P hehe ;)
Ja używam kropel do nosa od 4lat bodajże :( masakra! ;/ a zaczęło się od niewinnego kataru, eh, teraz to uzależnienie i nie wiem jak się z tego wyleczyć : a nic do nosa nie dam sobie włożyc
innam
13 czerwca 2008 o 23:43
Ależ ślicznaaaaa :))

Dopiero sobie uświadamiam, jak wiele wymaga odchowywanie dziecka...
mama-i-ja
13 czerwca 2008 o 22:24
uśmiechnięta ślicznotka i do tego pieszczocha :) ona chce być blisko Ciebie i dlatego bawi się tym cyckiem :) A masz w ogóle pokarm? Jak ona lubi cynia to może próbuj zadbać o laktację, śa różne herbatki w aptece, nawet jedna pyszna Hippa, wiesz, a co do takiego karmienia wiszącego- lekarka której za bardzo nie darzę sympatią mi powiedziała- nie ssie- odstawiać, nie czekać aż zaśnie, jak będzie płakac to niech chwilę popłacze, przystawić. I tak w kółko, że niby dziecko musi wiedzieć, że sutek to nie zabawka a jedzonko.
A druga sprawa- karmienie mieszane. Ta sama stara lekarka- albo się karmi piersią albo butelką, bo to tak jakby dziecku raz kazać chodzić na nogach a raz na rękach, jeśli dziecko siarę wyciągnęło z matki i już jest pokarm właściwy- białawy, lekko przeźroczysty, rzadki- to butelka. Nie ma wtedy wlaśnie zastanawiania się nad tym co zjadlaś.
P.S. A jakim mlekiem dokarmiasz? Jakie Basia ma kupki? Czy brzuszek boli ją tylko wieczorem
semisweet
13 czerwca 2008 o 21:56
jaka słodziutka kruszynka:)pamiętam, że moja bratanica też miała ciągle kolki, w końcu się skończyły czego życzę Basieńce:)

ps. właśnie sie dowiedziałam ze wypłata za maj będzie na koniec czerwca.. a ja w tym miesiącu potrzebuje 1000 zł na uczelnie...brak mi słów

Dodaj komentarz

Carnation | Blogi