.
Juz zaczynam wielkie odliczanie. Jeszcze tylko 9 dni i jedziemy nad morze! :) Ale boje sie, oj boje. Pomijam to, ze Basia jest niegrzeczna. Bije mnie, gryzie, drapie, nie usiedzi spokojnie w wozku nawet 10 minut tylko od razu wychodzi z szelek, staje i wyciaga rece zeby ja wziac na rece, bo obok wozka nie pojdzie, o, jeszcze w sklepie potrafi sie na ziemi polozyc, albo raczkowac... Nie mam juz sil. Nie potrafie nad nia zapanowac. Mowienie ze nie wolno tak robic nie pomaga, "karna poduszka" tez nie, bo ona jeszcze glupiutka i nie rozumie do konca co sie do niej mowi.
Boje sie podrozy. Ja nie wiem czy ona na serio ma owsiki w dupce czy co, ale w foteliku nie znosi siedziec. Tzn jak ma humor to posiedzi np 20 minut. A przed nami prawie 700km!!! Co prawda jedziemy noca, moze przespi cala droge, ale co jak nie? Juz nawet pytalam nasza lekarke co uspokajajacego/ usypiajacego moge jej podac. Wiem, okrutne, ale nic nie pomaga: siedzenie kolo niej, zabawianie zabawkami, telefonami, czymkolwiek....
Bedac juz nad morzem mam okazje spotkac sie z kolezanka. Poznalysmy sie przez internet ok 6 lat temu. Po jakims czasie kontakt nam sie urwal, jednak ostatnio, dzieki n-k, znow ze soba piszemy. No i dostalam oficjalne zaproszenie do niej, na kilka dni, z noclegiem. Z jednej strony spotkalabym sie z nia, czemu nie? Ale z drugiej- ja taka dupa wolowa jestem. Bo juz sie zastanawiam o czym mialabym z nia rozmawiac, a co jesli sie nie polubimy, a co jesli zapanuje krepujaca cisza, a co ja biedna zrobie jak bede juz baaardzo zmeczona i bede chciala sie polozyc spac a bede sie wstydzila powiedziec jej o tym? Poza tym, jakby nie bylo to obca dziewczyna jest.
Przy okazji tego ewentualnego spotkania (ewentualnego przez duze E) zaczelam sie zastanawiac jakby wygladalo spotkanie blogowiczek, gdyby takie mialo sie kiedykolwiek odbyc. Bo moglabym was podzielic na kilka grup, np w jednej bylaby mama-i-ja, Magic, She, wzsm i kamusia. W drugiej karotka, calaja, Banshee, a w trzeciej sunkissed, kasia-87 i paula. I w ktorej z tych grup (poniekad wiekowych) potrafilabym sie najlepiej odnalezc? Z ktora osoba rozmawialoby mi sie najlepiej? A wy? Z kim z blogow najbardziej chcialybyscie sie spotkac?
A na koniec Basia. Raz niegrzeczna ze mam ochote plakac z bezsilnosci, a raz taka kochana, sama przybiegnie sie przytulic, dac buziaka :)
Takie obawy przed spotkaniem są całkiem naturalne, kiedy się kogoś nie zna... Ale może czasem nie warto się zamartwiać na zapas. Po pierwsze, nikt by Cię tam siłą nie trzymał, a po drugie, nieco krępujące chwile milczenia jakoś można przeżyć :).
:)
Spotkanie blogowiczek? Brzmi całkiem sympatycznie :)
Hmm... ja bym ogólnie to chciała się tak spotkać ze wszystkimi na raz.. ale wiem, że później to czytanie notek jakoś inaczej by było ;)
Co do spotkania, to szczerze mówiąc, miałabym obawy... :) Na pewno Ci, którzy mnie czytają, to fantastyczni ludzi, ale... Sęk w tym, że na blogu piszę często rzeczy, o których nie mówię nikomu innemu. Właśnie za to lubię blogować - Wy, inni blogujący, nie znacie mnie "na żywo" i to bardzo mi ułatwa pisanie, jest mi łatwiej się uzewnętrznić dzięki temu... Na poprzedniego bloga zaglądały moje koleżanki i pamiętam, że nie raz się hamowałam, wstydziłam się o czymś napisać :)
udanych wakacji :)
Dodaj komentarz