• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

.

Dziekuje za odpowiedzi na pytanie odnosnie gor. Pytalam, bo chce otworzyc pensjonat. Niestety, plany te musze nieco przesunac w czasie :( Poniekad bylyscie moja grupa badawcza, i tylko 2 osoby jezdza w te gory, o ktorych myslalam. Sa to osoby ktore mieszkaja niedaleko, a jednak ludzie z innych stron Polski najczesciej wybieraja Tatry. No a na Tatry, szczegolnie Zakopane, to mnie nie stac. Juz sama dzialka kosztuje milion zl, a drugie tyle potrzebuje na wybudowanie+ umeblowanie. Bo ja mam caly "biznes plan" tylko nie mam pieniedzy :( Ehhh :(

Pisze do was jako bezrobotna matka polka. Dziwne uczucie. Musze w koncu isc zarejestrowac sie do urzedzu pracy. Co miesiac, przez 6 miesiecy bede dostawac prawie 500zl zasilku ;)

Jutro idziemy na urodziny bratanicy i bratanka Tomka. Wiecie jaki mialam problem z kupnem prezentow? W zeszlym roku bratanica dostala od nas rowerek. Dziewczyna miala 4 lata i w zyciu nie jezdzila na rowerze, wiec pomysl z rowerkiem wydawal mi sie super. Zlozylismy sie z innym bratem Tomka i kupilismy. Czerwony, bo jak wyrosnie z niego to jej mlodszy brat bedzie mogl na nim jezdzic. I co? Dziewczynka na rowerze nie byla ani razu. Rower stal caly czas w pokoju i dzieci zdazyly go zepsuc. Jakis czas temu uslyszalam ze to byl nietrafiony prezent, ze w ogole dziadostwo, bo cos tam niby srubki odpadaly... No a co mialo sie stac z rowerem ktory zamiast w piwnicy stal w pokoju i byl dzien w dzien niszczony, dzieci po nim skakaly, szarpaly i przewracaly go? Nie chce dawac dzieciom w prezencie pieniedzy, bo dzieci ciesza sie jak dostana nowa zabawke czy mazaki a nie pieniadze ktore i tak rodzice zabieraja.
W ogole najchetniej bym nie szla. Z mlodszymi bracmi Tomka nie mam o czym rozmawiac, oni maja 16 i 18 lat, ich glownym tematem rozmow sa samochody, skutery i praca. Trzeci brat bedzie ze swoja dziewczyna, niby fajnie, ale oni wiecznie sie kloca i nie wiadomo jak sie pozniej zachowac. Zostaje jeszcze bratowa- mama dzieci- ale z nia tez w zasadzie nie mam wspolnych tematow. Poza tym nie mam sie w co ubrac, o! :(

13 sierpnia 2009   Komentarze (10)
karotka
22 sierpnia 2009 o 17:22
Carn wyslalam Ci cholernie dlugiego maila, jak przez niego przebrniesz to odp, buzki :)
linka-1
21 sierpnia 2009 o 20:08
Jakbym ja nie była prostą babą :). Po prostu od dziecka uwielbiałam pisać i tak mi zostało :). A przez częste pisanie nabrałam wprawy :). Niemniej jednak dziękuję za tak miłe słowa :).
aquila
19 sierpnia 2009 o 22:17
pomysl z pensjonatem... swietna sprawa!! powodzenia życzę... może udałoby się nawet wpaść w odwiedziny;)

a z rodziną... wiadomo.. tylko na zdjęciach
sunkissed
18 sierpnia 2009 o 19:40
mi tak jak karotce pensjonat skojarzył się z kupą kasy ;)
paula
18 sierpnia 2009 o 17:10
No tak główny problem to pieniądze na spełnienie marzeń.. na pewno jakąś część dostałabyś z pieniędzy unijnych przez urząd pracy, ale co z resztą??
Apropo tych gór to mnie podoba się Karpacz, Szklarska Poręba ;)

Nie lubię kupować prezentów, bo nigdy nie wiem co wybrać ;/ teraz przymierzam się już do października, bo mój H. ma urodziny,a zaraz po tym imieniny i co mu kupić też nie wiem.
kasia-87
18 sierpnia 2009 o 16:47
Fajny pomysł z tym pensjonatem, powodzenioa ;)
innam
15 sierpnia 2009 o 17:12
Nie znoszę takich rodzinnych imprez... Ble.
karotka
15 sierpnia 2009 o 17:01
pensjonat w gorach? łooo, mi sie to kojarzy odrazu z kupa kasy :) ale mam na mysli koszty utrzymania i zalozenia. A z tym roweremn to nieporozumienie, tzn gdybym byla rodzicem i moje dziecko dostalo taki prezent (ktory do najtanszych nie nalezy) to bym je gonila do jazdy i napewno korzystala. moim zdaniem takie marnotrawstwo to wina rodzicow
linka-1
14 sierpnia 2009 o 20:33
Chciałabym, żeby udało Ci się kiedyś zrealizować plan otwarcia takiego pensjonatu. Miałabym gdzie jeździć ;). A tak poważnie, to naprawdę dobry pomysł. Tylko trzeba zdobyć pieniądze... Mam nadzieję, że te urodziny nie były takie koszmarne, na jakie się zapowiadały :P. Ale naprawdę współczuję, bo to ogromne poświęcenie bywać w gościach u ludzi, z którymi nie znajduje się wspólnego języka i za którymi się nawet nie przepada... Niestety, czasem trzeba się poświęcać.
paulita
14 sierpnia 2009 o 11:31
też bezrobotna, ale na razie bez prawa do zasiłku :P to jest dopiero przypał :)

a pensjonat w górach? też o tym myślę, intensywnie nawet ostatnimi czasy...

Dodaj komentarz

Carnation | Blogi