.
Tomek z dzieckiem na spacerze, ja gotuje obiad a w miedzy czasie szybko wskakuje na neta :) Musze obkupic swoje dziecko na zime, az strach pomyslec o tym ile wydam na najpotrzebniejsze rzeczy. Basia ma jakies niemowlece plaskostopie wiec trzeba kupic porzadne buty w Bartku, do tego kurtka, spodnie, kombinezon, czapka, ktorej na pewno nie bedzie chciala nosic... Masakra z dziecmi :)
Zapisalam sie na studia podyplomowe. Tydzien temu tak z nudow przegladalam wydarzenia z mojej okolicy i trafilam na ogloszenia pracy. Czesc bardzo interesujacych. I wpadlam sobie na pomysl, ze zloze aplikacje. Tylko ze jeszcze musze zapisac sie na jakies studia z zarzadzania, zeby miec dodatkowy "argument" w swoim cv. No. I wysle swoje papiery, zobaczymy. Gdyby tak zechcieli mnie zaprosic na rozmowe kwalifikacyjna to super, moze uda sie znalezc prace, a jak nie to trudno, i tak na razie nie planujemy mojego powrotu do pracy. A Basia albo pojdzie do zlobka, w koncu 2 latek to juz duze dziecko, albo poszukamy jakiejs opiekunki. Poki co nie ma co sie martwic.
W kazdym razie na studia zapisana jestem, czekam na wiadomosc kiedy odbedzie sie pierwszy zjazd. Oczywiscie jestem wydygana bo SAMA bede musiala tam pojechac i SAMA wejsc do sali gdzie beda juz inni studenci... Jeszcze podobno na poczatku sa takie zajecia z autoprezentacji, jakies zapoznawcze pierdoły wiec pewnie bede sie palic ze wstydu.... Bo jak juz pisalam milion razy jestem bardzo niesmiala a takie wystapienia jeszcze bardziej mnie stresuja :(
Z innych rzeczy, bardziej przyjemnych: w grudniu jedziemy na wakacje :) Bedziemy wygrzewac sie na Kanarach :) Czujecie to? Jak dla mnie to zawsze bylo cos wow, cos nieosiagalnego dla zwyklego czlowieka, a teraz sama tam bede!!! Niesamowite.
I moge sie jeszcze pochwalic ostatnimi osiagnieciami mojej coreczki. Otoz, wieczorem kladziemy sie do lozka, zaczynam opowiadac bajke i po jakims czasie Basia zasypia!!!! Niestety nie jest to 10 minut a 40, ale to juz cos. I w koncu przesypia cale noce. Bo jak jeszcze ja karmilam piersia to w nocy sie budzila po to, zeby sobie "pocyckac", bo piciem tego nie mozna bylo nazwac. A teraz mam spokoj. Pomyslelismy tez ze to swietny moment zeby przeniesc Basi lozeczko z naszej sypialni do jej pokoju. I kiedy zaczelismy juz to robic stwierdzilismy ze bedzie nam smutno bez Basi i.... dalej bedzie z nami w jednym pokoju! hahahaha :D
poza tym już nie potrafię nawet komentować notek ;/
A do porodu jestem tak nastawiona od zawsze - bardzo negatywnie. Nie chcę rodzić. Nie mówię, że nie chcę mieć dzieci. Po prostu nie chce przeżyć porodu, bo to jeden z największych moich lęków i na samą myśl robi mi się niedobrze.
Gratuluje zapisania się na studia. Zawsze warto w siebie inwestować. O jaaa! Kanary! teraz ja Ci zazdroszczę ;)
Dodaj komentarz