• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

.........

Spokojnie, spokojnie, najpierw musze znalezc troche czasu zeby moc napisac wiecej niz 3 slowa ;)
W zasadzie to nawet nie wiem od czego zaczac. Skonczylam na tym, ze jestem w ciazy. W czerwcu na swiat przyszedl nasz synek- Piotrus. Tez przez cesarskie ciecie, i o ile pierwsza cesarke wspominalam milo, nawet nie wiedzialam kiedy bylo po wszystkim, tak teraz masakra. Pewnie tez dlatego, ze juz wiedzialam co mnie czeka, a przy pierwszym porodzie wzieli mnie z zaskoczenia. Tak to wszystko przezywalam, ze przespalam cala dobe po. I teraz siedze sobie w domu z dwojka dzieci. Na szczescie Piotrus jest dosc grzecznym dzieckiem, tak ze nie jest najgorzej. Dajemy rade :)
Tomek w dalszym ciagu pracuje i mieszka we Wroclawiu. Ma coraz wiecej obowiazkow, i co za tym idzie, coraz pozniej przyjezdza do domu. Zawsze byl w piatki po poludniu, teraz jest albo w piatek w nocy albo w sobote rano :( Juz nawet zastanawialismy sie nad moja przeprowadzka do Wro, ale to w zasadzie nie ma sensu. Tam bylabym caly dzien sama z dziecmi, Tomek wracalby do domu wieczorem. Tu jestem jednak z rodzicami, mamy swoj ogrod- dla dzieci najlepsze co moze byc. Tak wiec przez najblizszy czas pozostaje nam bycie rodzina na odleglosc. Z tego co szef Tomka mowil, ten najblizszy czas to jakies 3 lata :(
Na podyplomowce kapa. Udalo mi sie zaliczyc wszystkie zajecia, jedynie nie zdazylam napisac pracy dyplomowej no i obronic sie. Teraz nie wiem jak, ale musze napisac prace i jak najszybciej sie obronic, miec z glowy, bo jak bede odwlekac w nieskonczonosc to pewnie nigdy juz sie nie obronie. Ale poki co jestem zbyt zmeczona. Basia codziennie wstaje o 6, Piotrus budzi sie kilka razy w nocy, a ja momentami odplywam w czasie zabawy z Basia. I co dziwne, wystarcza mi 3 minuty drzemki i jestem jak nowonarodzona :)

23 lipca 2010   Komentarze (13)
kasiczka
08 sierpnia 2010 o 01:18
Gratulacje!!! Bedzie dobrze, mam zawziecie do zrzucenia kilogramow,a to najwazniejsze. Pozdrawiam!
singluje
02 sierpnia 2010 o 09:40
A już bałam się, że nie wrócisz... co za wspaniała niespodzianka :))
ote
01 sierpnia 2010 o 08:11
już nie mogłam sie doczekać wieści od Ciebie:) gratuluje drugiego potomka i czekam na dalsze wieści
gosik22
31 lipca 2010 o 11:48
gratuluje synka:)
fajnie, ze znowu piszesz:)
paulita
29 lipca 2010 o 11:44
jak ja się cieszę, że wróciłaś :)
całaja
28 lipca 2010 o 22:10
Ale się zsynchronizowałyśmy, nie do wiary :)
banshee
28 lipca 2010 o 19:44
nie fajne takie życie na odległość ale cóż począć... jak trzeba to trzeba, byle ku lepszemu
madziulllka
27 lipca 2010 o 12:28
Gratuluję kochana kolejnego dziecka, jak zaczęłam czytać to myślałam, że ktoś inny piszę, że coś mi się pomyliło. Dawno mnie nie było. Pozdrawiam. :)
kami
26 lipca 2010 o 22:39
dobrze ze jestes :*******
she
25 lipca 2010 o 11:34
Przydałyby się jakieś fotki dzieciaków rzeczywiście... podziwiam i oficjalnie odznaczam Cię orderem za to, że jesteś tak non stop z dzieciakami i dajesz radę. Zwłaszcza, że Małż daleko i tylko bywa w domu...
linka-1
25 lipca 2010 o 11:30
To przykre, że sytuacja zmusza rodzinę do rozłąki, ale taka jest rzeczywistość. W każdym razie jakoś to przetrwacie, a może okaże się, że wcale nie będzie się to ciągnęło aż przez 3 lata. Życzę Ci tego, żebyś szybko uporała się z napisaniem pracy dyplomowej i obroną, żebyś miała święty spokój i nie musiała się martwić. Domyślam się, jak trudne to dla Ciebie będzie, mając już dwójkę dzieci na głowie, ale na pewno dasz sobie radę. Ciekawa jestem, jak wygląda Basia i Piotruś :).
kasia-87
24 lipca 2010 o 18:37
Gratuluję synka:) Daj jakieś zdjęcia dzieciaczków:) Szkoda, że masz męża tylko na weekendy, kurczę, mnie za parę lat może czeka to samo...
innam
24 lipca 2010 o 18:30
Ależ tęskniłam za Twoim pisaniem... Cieszę się, że jesteś!

Dodaj komentarz

Carnation | Blogi