• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

.....


 Siedzę i wymyślam reklamacje. W zasadzie to skargę na pracownice salonu jednego z operatorow sieci komórkowej. Ogólnie olałabym sprawe, ale przy przedłużaniu umowy kobieta wprowadziła mnie w błąd. Nie potrafiła czegoś tam chyba zrobić, wiec robiła dalej jak wyszłam już z salonu z podpisanym aneksem do umowy. Za jakieś 10 minut mi zadzwoniła, że nie mogę mieć darmowych połączeń do męża, bo on ma telefon z abonamentem dla firm. Wróciłam do salonu i mówię, że chcę zrezygnować z nowego abonamentu bo w takim układzie niepotrzebnie zmieniałam dotychszasową taryfę. Oczywiście tego już nie da się zrobić i co najlepsze, pani zaczęła na mnie zwalać winę! Była przy tym niemiła i na koniec rzuciła mi, że mogę sobie napisać na nia skarge. Więc tak zrobię, dlaczego to ja mam płacić teraz wyższe rachunki za jej błąd?
 Odżyłam. Może tylko na chwilę, ale dobre i to. Ostatnio do Polski przyjechała koleżanka z liceum. Z tej okazji spotkałyśmy się w 4 dziewczyny, było super, jakbyśmy cofnęły się w czasie o 10 lat :) Dzisiaj zorganizowałyśmy sobie kolejne spotkanie, planujemy następne. Fajnie tak :) Bo w końcu mam kontakt z kimś kto też ma dzieci. Postanowiłam pójść za ciosem i zmienić coś jeszcze. Umówiłam sie do fryzjera, ale wiecie, nie do takiej pani Krysi co ma "salon" w bloku, tylko do konkretnego salonu, gdzie inwestuje się w pracownika, wysyła na kursy itp. Zadzwoniłam i poprosiłam o umówienie mnie do kogoś kto będzie potrafił dobrać mi fryzurę. Ciekawa jestem, mam nadzieję że wyjdę zadowolona, że w końcu będę potrafiła popatrzeć na siebie w lustrze. Tomek o niczym nie wie, będzie miał niespodziankę jak przyjedzie na weekend- albo żonę w fajnej fryzurze, albo żonę w czapce hahaha :)
 Z wyjazdu nad morze nic nie wyszlo. Nawet lepiej, bo celulit ciagle mam :( Tomek namawiał mnie na Krete, nawet znalazł już jakąś ofertę, ale przełożyliśmy to na wiosnę, Piotruś podrośnie, ja może jakoś zacznę wyglądac... Bo teraz to naprawdę jakaś masakra. Przed ciążą nosiłam dżinsy w rozmiarze 27 a teraz 30! Fakt, w końcu mam tyłek, w końcu nie mam chudych nóg, ale ten tłuszczyk który odłożył się na udach i boczkach mógłby zniknąć. Już znalazłam fitness blisko domu, jedynie muszę jeszcze znaleźć opiekę dla dzieci hehe :)
Malena, co z toba? Wyslalam ci wiadomosc na nk i cisza.... ???

14 września 2010   Komentarze (15)
calaja
15 października 2010 o 11:38
A Ty koleżanko to się nie zapominasz troszkę? Już minął miesiąc a notki nie ma :).
kami
12 października 2010 o 12:28
hej ja tez zmienilam fryzurke :) chya widzialas na nk i jestem szalenie zadowolona i wreszcie wyglądalam inaczej:) fajnie tak miec z kim yjsc ja czesto robie sobie babskie wieczory przy wineczku :) buziaki i trzymaj sie
linka-1
01 października 2010 o 20:28
Jest starsza, o półtora roku. Niestety, jej stan jest bardzo ciężki. Nie wiadomo, co może się wydarzyć. Tak wiele już przeszła i wycierpiała, a cały czas dzieje się coś niespodziewanego, groźnego... Tak naprawdę cieszę się, że pracuję, bo dzięki temu nie mam tyle czasu na rozważania.
linka-1
01 października 2010 o 17:53
Jeśli chodzi o Twoje pytanie, Carnation o moją siostrę, to naprawdę nie jest dobrze. Od półtora roku cały czas walczy o życie... I nie wiadomo, co przyniesie los. Staramy się być dobrej myśli i wierzyć, że wyzdrowieje, ale... czasami bardzo ciężko to przychodzi. Ona ma już coraz mniej siły i nadziei.
paula^^
27 września 2010 o 14:15
Co za głupie babsko! Dlatego nie chciałabym pracować na takim stanowisku, bo lepiej się nie brać za coś czego się nie wie! albo niech ją bardziej podszkolą albo szkolą i szkolą, a ona nadal jakaś niekumata :)
Niech teraz ona za Ciebie płaci-mądra.

W sumie jakby nie patrzeć to nad naszym polskim morzem pogoda nigdy nie wiadomo jaka, w kratkę! A na Krecie to wiadomo, że pogoda idealna! :) więc tylko pakować walizki i lecieć!!! :D
kasia-87
25 września 2010 o 18:00
Oj tam cellulit... Pewnie nikt poza Tobą go nie widzi :)
Też zawsze miałam ochotę iść do takiego lepszejszego fryzjera-stylisty... Ale i tak się bym bała, że wyjdę niezadowolona haha;)
rebel
24 września 2010 o 21:27
pisz pisz, nie ma co popuszczać :)
paulita
22 września 2010 o 16:17
nam z urlopu też w tym roku nic nie wyszło i cały czas myślę o tym czy uda się w przyszłym roku... nie wiem czy nie bałabym się z małym dzieckiem pod pachą gdzieś dalej wybyć... więc podziwiam za odwagę podwójnie :)
i fryzjera zazdroszczę :) daj znać czy zadowolona jesteś to może ja też się szarpnę, bo myślę o tym od jakiegoś czasu :)
gosik22
20 września 2010 o 18:02
mam nadzieje, ze skarga przyniesie jakis efekt...super, ze sie do fryzjera wybierasz, tez o tym mysle, bo juz mi sie nudza moje wlosy;)
carn a skad ty jestes jesli mozna wiedziec?
mama-i-ja
20 września 2010 o 12:24
no i jak fryzura? :)
Ja też miałam problemy z panią z salonu mojej sieci.... Teraz załatwiam wszystko przez telefon- nagrywają rozmowy :)
linka-1
16 września 2010 o 17:42
Udana wizyta u fryzjera naprawdę może poprawić humor :). Skoro wybrałaś taki porządny salon, na pewno będziesz zadowolona :). O tak, pisz skargę i sobie nie odpuszczaj. Jakże denerwujące są takie sytuacje. A że rzadko kiedy ktoś chce zawracać sobie głowę i po prostu olewa sprawę, tacy niekompetentni pracownicy to wykorzystują. Cieszę się, że tak dobrze się czujesz dzięki spotkaniom z koleżankami. Oby więc było ich jak najwięcej! Pozdrawiam serdecznie.
innam
15 września 2010 o 09:13
Otóż to, skargę pisać trzeba, bo inaczej niczego się nie nauczą!

Super czytać, że odżywasz, brakowało tu tego :) Ja sobie też niedawno zaserwowałam zmianę fryzury i to taką... Ostrą ;) Jestem bardzo zadowolona, mam nadzieję, że Ty też będziesz :)
całaja
15 września 2010 o 08:36
och ale zawiało optymizmem :). Z ta babą w salonie trzeba było inaczej, od razu poprosić kierownika salonu i już. Ale skargę i tak napisz :).
Życzę powodzenia u fryzjera, no i proszę świeżą relację tuż po wizycie. Buźki :).
she
15 września 2010 o 06:52
Taki fryzjer i spotkania z koleżankami to robią więcej niż półroczna terapia u psychologa!
madziulllka
14 września 2010 o 23:27
Dzieje się u Ciebie, takie spotkania to fajna sprawa, ja jednak wolę z koleżankami ze studiów, niż z liceum. Nie przesadzaj pobiegasz za dziećmi i zrzucisz zbędne kilogramy. Pozdrawiam. :)

Dodaj komentarz

Carnation | Blogi