.......
To wielkie wydarzenie o ktorym ostatnio pisałam, to spotkanie z gosik22! Basia już od rana mówiła, że jedziemy do Julii. Jednak jak przyjechala do niej to nie chciala się z nią bawić i mówiła na nią Ola haha :)
Poluję na Mikołaja. Szukam miejsca (innego niz supermarket) gdzie będzie zorganizowane spotkanie dzieci z Mikołajem, ktory będzie im dawać prezenty. Może jeszcze za wcześnie, ale póki co nie mogę nic znaleźć :(
Piotrusiowi idą zęby. Z tego co zdążyłam zauważyć to trzy na raz. Boroczek. Obgryza sobie piąstki bo gryzaka jeszcze nie potrafi utrzymać w łapce :(
Byłam znowu z Piotrusiem u laryngologa. Do kontroli. W nosku dalej chrapie, laryngolog mówi że wszystko ok, i że teraz pediatra powinien skierować mnie do gastrologa, bo to rzeczywiście może być refluks. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że refluks zazwyczaj mija w momencie kiedy dziecko jest bardziej spionizowane i je konkrety zamiast mleka. Oby. Czyli jeszcze tylko jakieś pół roku z chrapiącym noskiem. Faaaaajnie :/
Z Tomkiem mamy ciche dni. Chyba zacznę szukać jakiejś pracy, bo nie chcę więcej słyszeć takich słów jak wczoraj. Bo to tak jakbym siedziała w domu i nic nie robiła, a on wielki zarabiacz pieniędzy. Pewnie za jakiś czas wszystko wróci do normy, będę najukochańszą żoną, ale to co usłyszałam już usłyszałam, i zawsze będę o tym pamiętać. Jakby tego było mało pojechał już do Wrocławia. Bo niby ma dużo roboty, jakieś problemy w pracy, chce uniknąć korków, no i z powodu naszej kłótni. Tylko cholera jasna, dlaczego to się odbija na dzieciach?
Wkurzyłam się na teściów. Jeden z braci Tomka opowiadał, jak teściowa zabrała swoje inne wnuki do parku na spacer, karmili kaczki.... Od razu powiedziałam co myślę. Basia ma 2,5 roku. Myślicie że teciowa czy teść kiedykolwiek wpadli do nas bez powodu? Tak po prostu, żeby zobaczyć wnuki? Które podobno taaaaak kochają. Parę dni temu był u mnie teść, bo Tomek zostawił dla niego jakieś pismo. Coś rozmawiał sobie z Basią i pyta czy pojedzie z nim. Basia bardzo chętnie. Teściu wychodzi a Basia w płacz, bo przecież miała jechać z dziadkiem! I po chu* pyta skoro wie, że nigdzie tej Basi nie zabierze?
PS. Wybacz kochanie za zgapianie nie zorientowalam sie) juz swoj blad naprawilam
:*
ciesze sie, ze moj m docenia to co robie w domu, on to wrecz nie chce, zebym szla do pracy, bo wie, ze wtedy skonczy sie wygoda dla niego;)
kiedy znowu do nas wpadniecie?
A teść może nie zdawał sobie sprawy, że dziecko tak poważnie traktuje tego typu deklaracje, niestety...
Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego
dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy
i bawi się w błocie wśród pustych pudelek po
chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku.
Drzwi do auta zony były otwarte, podobnie jak
drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego
śladu po psie.
Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze
większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a
chodnik zawinięty
pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał
telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była
zarzucona zabawkami i rożnymi częściami garderoby.
W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra
naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po
stole, lodówka stała szeroko
otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę,
stłoczona szklanka leżała pod stołem, a przy
tylnich drzwiach by
A teściowie... Też są niesprawiedliwi. Mam nadzieję, że często i dobitnie uświadamiasz im, jak się z tym czujesz i jak czują się z tym Twoje dzieci.
Dodaj komentarz