Bez tytułu
Sesja w toku. Zostal jeszcze jeden egzamin, ktory mial byc w styczniu i dzieki temu mialam miec 3 tygodnie wolnego. No ale jakies wspaniale dziewczyny narobily zamieszania i dzieki nim egzamin bedzie w polowie lutego :( Sytuacja ta podzielila ludzi na roku na kilka grup. Teraz panuje jedna wielka klotnia i jest smiesznie :)
Od tygodnia leze w lozku i choruje. Jest to o tyle przyjemne, ze wystarczy tylko sygnal na siostry telefon a juz przybiega z herbatka :) Jednak co za duzo to niezdrowo, i najwyzsza pora wyzdrowiec. Poza tym Tomek ma urodziny, wiec musze w koncu kupic mu prezent. Chociaz raz chcialabym zeby dostal go w terminie :) Pamietam, ze tylko pierwszy prezent jaki ode mnie dostal to bylo w dzien urodzin. Najwiekszy "poslizg" to bylo 4 miesiace :) Ale najwazniejsze ze dostal :) Kilka dni pozniej urodziny ma brat Tomka. Nawet nie macie pojecia jak bardzo bym chciala zeby byl juz marzec. Zebym nie musiala isc na te urodziny. Pamietam te co byly rok temu. Siedzialam jak dupa z rodzicami i tesciami solenizanta, nic nie mowilam, bo co mialam mowic? Plebani nie ogladam, wiec nie wiem w kim teraz Ircia jest zakochana, nie mam cukrzycy, ani innych chorob... Wtedy mama Tomka powiedziala o mnie cos, czym nie dosc ze cholernie mnie zawstydzila, ale tez urazila i zrazila do siebie. Od tej pory unikam podobnych spotkan.
Poza tym nie moge nigdzie znalezc porzadnego dietetyka :/ i zostalam wlaczona w kampanie antywalentynkowa :)
Dodaj komentarz