• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

Bez tytułu

"Tak mi zle, tak mi zle, tak mi szaro..."
Kolejny raz przyszlam tu tylko pomarudzic. No bo jak mam sie czuc? Wczoraj wieczorem dowiedzialam sie ze Tomek jest w szpitalu. A dzisiaj rano juz go odwiedzilam. Dlugo zastanawialam sie czy isc, czy dam rade, czy nie rozkleje sie zaraz przy wejsciu na sale kiedy go zobacze. Ale nie bylo tak najgorzej, sama sie zdziwilam ze potrafie byc taka twarda :] Poopowiadalismy co u nas, co u naszych bliskich. No i dowiedzialam sie ze w jego zyciu pojawila sie pewna Magda, ze to kolezanka ze studiow, ze jest mila, sympatyczna, mozna z nia pogadac, mieli razem jechac na wakacje, tzn on, ona jej mama i jej siostra. A to dziwne, bo zawsze jak pytalam o kolezanki z grupy to mowil ze nie ma zadnej fajnej. Mialam wrazenie ze staral sie na sile udowodnic mi, ze dobrze sobie radzi, ze juz uporal sie z naszym rozstaniem, ze podoba mu sie tak jak jest teraz. Ze ciut koloryzowal rzeczywistosc. Nie wiem...
I teraz siedze w domu i tak mi cholernie smutno, bo mimo ze juz tyle czasu nie jestesmy razem, ze juz nie bedziemy razem nigdy, to i tak dziwnie sie czuje jak slysze o Magdzie, o jakies Monice, ktora jest salowa w szpitalu i z ktora juz na tyle sie zaprzyjaznil ze ona zaprosila go na swoj slub. To przeciez ja bylam kiedys dla niego najwazniejsza!!!!!!!!! Kurwa, wiedzialam zeby tam nie isc!!!!!!!!!!

15 lipca 2005   Komentarze (13)
ZludzeniaZaby
21 lipca 2005 o 16:05
moze dlatego tak suie czujesz bo nagle przestalas odgrywac wazna role w Jego zyciu..a stare uczucie tak do konca nie wyparowało..to noramelne..calkiem inaczej bedzie gdy Ty bedziesz miala Kogos i On rowniez..na wszytsko po3ba czasu..jednym mniej drugim wiecej..trzymam za Ciebie kciuki..poradzisz sobie..wierze..:*
malenstvou
16 lipca 2005 o 13:58
hmm... nie wiem co ci powiedziec, kiedy sama wlasnie szybuje na chmurce...
ale mam za soba juz tez kilka takich sytuacji i wydaje mi sie ze nie warto odnawiac kontaktow ze swoim bylym. to zawsze wychodzi jakos zel i cos sie potem rypie. no i jest nam smutno, ze oto ktos inny jest juz na naszym miejscu...
uch nie wiem co ci jeszcze rzec. *przytul* wierze, ze bedzie dobrze...
_^^sLoNeCzKo^^_
15 lipca 2005 o 23:17
a moim zdaniem dobrze zrobiłaś, że poszłaś.. gdybyś tego nie zrobiła wypominałabyś sobie nie wiadomo jak długo.. a tak przynajmniej wiesz na czym stoisz.. wiem, że to ciężkie przyjąć do wiadomości, że już nie TY, tylko ktoś inny wiele dla Niego znaczy, ale lepiej znać prawdę niż żyć w świecie złudnych nadziei.. tak myślę.. wszystko bedzie dobrze... ;*
paulita
15 lipca 2005 o 20:04
po pierwsze: nigdy nie mów nigdy! NIGDY!
po drugie: rozumiem Cie... wiem jak ja sie czułam kiedy Migdał wspominał o Karolinie... z reszta do tej pory tak sie czuje :/
po trzecie: mi tez się wydaje, ze troszke koloryzował, zeby Ci pokazać jak to on jest twardy i ze wcale go to nie rusza... a rusza go, rusza, bo zachowuje sie dokladnie jak Migdał swego czasu...
po czwarte: nie miej sobie za złe, ze tam poszłaś, bo gdybys nie poszła to byłabys na siebie zła, ze jednak sie nie zecydowałaś...
po piąte: przytulam, głaskam po główce i całuje :*
po szóste: the end :)
pAuLa^^
15 lipca 2005 o 18:13
Widocznie jeszcze z tym uczuciem Ci nie przeszlo :/ A zazdrosc zawsze bedzie... ;/ :**
aquila
15 lipca 2005 o 17:58
nawet nie wiesz jak ja dobrze cie rozumiem. w ostatnia niedziele strasznie mi sie nudzilo i nie wiem jak to sie stalo zadzwonil michal, bylismy ze soba 2 lata temu. szmat czasu co???? spedzilismy kilka godzin razem, pojechalismy nad jezioro, gadalismy sobie. co tam u nas, co sie pozmienialo itd. wiesz, bylam pewna ze on mi wisi jak kilo kitu u suitu, ale siedzac obok niego poczulam cos dziwnego, nigdy czegos takigo nie czulam. i nawet teraz jest mi z tym zle, ja chyba niegdy go nie zapomne. faktem jest ze niegdy nie bedziemy razem, nawet tego bym nie chciala (chociaz mieszka teraz ode mnie 10 kilometrow, a wtedy okolo 150) poprostu do siebie nie pasujemy i wiele w nim teraz mi przeszkadza, ale tej milosci juz chyba nigdy nie zapomne, w koncu to ta pierwsza . wiec nie miej do siebie pretensji ze poszlas do szpitala, ja tez bym poszla. rozmawialam z moja kolezanka o tym co poczulam i powiedziala mi ze to jest normalne i zawsze tak bedzie jak sie z nim spotkam, nawet jak go gdzies zobacze. a ona wie co mowi, ni
szukajaca_prawdy
15 lipca 2005 o 17:31
Jesteś zazdrosna?? hehs...
*linka*
15 lipca 2005 o 16:16
Rzeczywiście niepotrzebnie tam szłaś. Tylko że człowiek często jest w stanie stwierdzić, że popełnił błąd dopiero po fakcie... Wyobrażam sobie, jak musisz się czuć, bo chociaż na pewno dobrze mu życzysz, to jednak przypuszczam, że każda dziewczyna by się tak poczuła. Nie jest łatwo pogodzić się z myślą, że komuś, komu na nas zależało, udało się tak szybko zapomnieć i ułożyć sobie życie na nowo. Jednak kiedy sobie przypominam, jaki on był o Ciebie zazdrosny i jak mu zależało, to jakoś trudno mi w to uwierzyć... To wydaje mi się co najmniej podejrzane. W każdym razie czasu się już nie cofnie... Życzę Ci, żebyś szybko o tym zapomniała i znalazła pocieszenie w jakichś opiekuńczych męskich ramionach :). Pozdrawiam gorąco :*.
panna-nikt
15 lipca 2005 o 15:33
Wytnij go w koncu ze swojego zycia. Takie odwiedzanie niczego nie da tylko sie jeszcze bardziej roztroisz. Omijaj \"wasze\" miejsca niech zniknie
*Delfi*
15 lipca 2005 o 15:29
nie daj się temu smutkowi,niewarto wracać do przeszłości,podziwiaj boskich facetów dokoła Ciebie;)
Pushme
15 lipca 2005 o 15:28
hmm...
Ty wiesz co ja o tym myśle..
Ale widocznie tak miało byc..
a to ze czujesz zazdrosc, to normlane, kochałaś go przeciez wiec zawsze bedzie jakas czastka w Twoim sercu przeznaczona dla niego..
Kurde.. ja nie znając was żałuje że się rozstaliscie :(
Navigator
15 lipca 2005 o 14:23
proponuję łyknąć setkę czystej. powtarzać do skutku. mi zawsze pomagało:)
kobieta zamężna
15 lipca 2005 o 14:19
wiem co czujesz... ale nie zachowuj sie jak pies ogrodnika ;)

Dodaj komentarz

Carnation | Blogi