• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • *linka*
    • AA blogi.pl
    • Alchemia
    • aquila
    • BanShee
    • gosik22
    • InnaM
    • kamusia
    • kasia-87
    • MagicSunny
    • Malena
    • paula
    • paulita
    • she
    • sunkissed
    • tatarak
    • yoasia
    • zmieniona...

Bez tytułu

Czarna seria. Najpierw zmarl moj chrzestny- znaleziono go w garazu, zaczadzil sie spalinami z samochodu. Dzisiaj dowiaduje sie ze moj znajomy zginal w ten sam sposob :( Na pogrzebie chrzestnego ksiadz powiedzial, ze "Bog wezwal go do siebie". To czy Bog nie ma serca, ze malemu dziecku zabiera ojca, a 23-letniemu chlopakowi wszystko, co mogl miec?

Tak, tak, to w obu przypadkach byly wypadki. Nie jakies samobojstwa, nie byly to zamierzone dzialania.

24 marca 2006   Komentarze (21)
calaja
31 marca 2006 o 18:11
mowi się, że nieszczęścia chodzą parami, coś w tym jest.
A paula to się zmęczyła nie spowiedzią jak napisałam u niej w komentarzu, tylko chyba raczej pokutą hehe, skoro jej teraz tak dobrze i taką ulgę czuje, to ciezkie grzechy miała, więc pokuta chyba nie lekka ;)
aquila
30 marca 2006 o 21:57
to sie po prostu w glowie nie miesci!!
malusia-zabcia
27 marca 2006 o 21:00
A może wlasnie tak miało być...Nigdy nie wiemy jakie Bóg ma plany...
alona
27 marca 2006 o 20:54
Moje wyrazy współczucia ...
wiem, co to śmierć kogoś bliskiego ...
albo znajomego.
Spina
26 marca 2006 o 22:11
Ja Ci kochana nie odpowiem na to. Zresztą chyba tego nikt nie wie, tylko sam Bóg, po co i dlaczego.
Tule mocno :*
bestia_scarf
26 marca 2006 o 15:49
kto wie.. czy to jutro nie bede ja...
unsafe
26 marca 2006 o 11:37
Tak mi przykro..:( O takich wypadkach jeszcze nie słyszałam..żeby zaczadzić się na śmierć spalinami od samochodu..Pozdrawiam Cie Kochana i przytulam serdecznie:** [*][*][*]
zludzeniazaby
25 marca 2006 o 12:17
ehh wiem co czujesz.. ja wczoraj zjechalam tez specjalnie na pogrzeb, takiej niby mojej przybranej Babci, ale przyzylam ta smierc bardzo.. i nawet jako katoliczce ciezko pojac mi zjawisko smierci, choc ono jest takie naturlane jak narodziny choroba czy cos innego.. nie wiem co Ci powiedziec.. co by dalo otuchy.. wiemy jedno ze na kazdego przyychodzi kiedys czas.. sciskam Cie cieplo i jestem z Toba :*
szukajaca_prawdy
25 marca 2006 o 11:49
echhh...
black.rainbow
25 marca 2006 o 10:25
Przykro mi.. [*]
moje
24 marca 2006 o 23:29
Nie, Bóg nie osoba. Zresztą jeżeliby Go nie było to na co ja mam czekać i po co funkcjonować. Nie to wtedy byłoby dopieor bezsensu. Zresztą czemu zwalać wsyztsko na Boga, może to akurat działanie jakiegoś anty-boga, któremu nie zdążył preciwdziałać ten, który jest Miłością. Ja wiem, ja się nie znam na umieraniu. Znam się na tęsknocie, ale mimo wszystko-każda śmierć ma jakiś swój sens, który nie od razu można odkryć.
Trzymaj się :*
*linka*
24 marca 2006 o 23:23
Straszne... Czasami człowiek wątpi we wszystko... A najbardziej w to, że to wszystko ma jakiś sens i że Bóg wie, co robi...
Trzymaj się, kochana :*.
Lets
24 marca 2006 o 21:31
maaatko...
:*
Madziulllka
24 marca 2006 o 21:29
Nie wiadomo co będzie jutro...i dlatego są radości, ale są i smutki...niestety...Pozdrawiam, 3maj się...
moje
24 marca 2006 o 21:07
Ma serce. Być może własnie dlatego tak zrobił.
Tuulę :*

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Carnation | Blogi