.
Bylam w pracy przedluzyc urlop wychowawczy. Zostaje z Basia jeszcze przez nastepne 9 miesiecy. Ciesze sie ze moge sama sie nia zajmowac, ze nie jest podrzucana codziennie komus innemu kto akurat ma czas, ani nie musze zostawiac jej w zlobku. Szkoda mi tylo Tomka ktory musi pracowac codziennie od rana do nocy. Przez co jestem sama calymi dniami i czasem mam dosc :/ Jeszcze jak slysze marudzenie kolezanki ktora ma dziecko i meza ktory po 8 godzinach pracy wraca do domu i ona jest taaak zmeczona bo musi przeciez zajmowac sie dzieckiem to szlag mnie trafia.
Zrobilam ostatnio rogaliki z przepisu mamy-i-ja. Wyszly super. Tomkowi bardzo smakowaly, szczegolnie jak byly jeszcze cieple. Chcialam sie wam pochwalic, nawet akumulatorki w aparacie naladowalam ale niestety, moje zdolnosci manualne pozostawiaja wiele do zyczenia i rogaliki byly srednio podobne do tych od Karoliny :(
Zaraz po swietach wypadaja moje urodziny. Nie urzadzam zadnej impry, nie lubie kiedy ktos mi sklada zyczenia, krepuje mnie to. W zeszlym roku Tomek zaprosil gosci, siedzialam dwa dni w kuchni przygotowujac rozne rzeczy po czym goscie za duzo nie zjedli bo przeciez w swieta sie najedli :/ Wiec w tym roku juz teraz mowie Tomkowi zeby mi gosci nie spraszal, jak ktos bedzie chcial przyjsc to niech przyjdzie, ja bede przygotowana, ale urodzin nie chce robic. Juz wszystkich zaprosil. Rodzina Tomka, ta najblizsza ktora jest zaproszona czyli rodzice i rodzenstwo to 10 osob. Ode mnie rodzice, siostra z facetem no i my- to daje w sumie 16 osob! I teraz znowu kombinowanie gdzie wszystkich posadzic, i chcac nie chcac urodziny trzeba robic na dwie tury. Jakby tego bylo malo rodzenstwo Tomka zawsze swietnie sie bawi i nie mysli o szybkim powrocie do domu. A ja musze zabawiac juz zmeczone dziecko ktorego tez nie moge isc uspac bo.... Tomek zaplanowal ze ja odwioze pijanych gosci bo rodzenstwo Tomka nie pojedzie przeciez autobusem kilka przystankow wrrr... Az sie zdenerwowalam :]
ps. Carn Ty Koziorożcu! Świetnie, podobno Koziorożce świetnie się między sobą rozumieją :D.
p.s. ja kiedyś też lubiałam się męczyć imprezkami... teraz mąż ma zakaz zapraszania kogokolwiek... teraz piekę ciasto i jak się ktoś wprosi to też od razu uprzedzam--- nie robię urodzin/imienin, ale wpadnij na kawę i ciasto...
Dodaj komentarz