Bez tytułu
Zamiast uczyc sie na jutrzejszy egzamin z niemca pojechalam sobie do Geanta. W koncu wiosna przyszla, wypadaloby kupic sobie cos do ubrania. Obeszlam wszystkie sklepy dookola, juz tak chodze po tym pasazu bez celu (autobus dopiero za pol godziny), ogladam jakies metalowe kolczyki(na widok ktorych moje uszy juz zaczynaja bolec), gumki do wlosow, doslownie wszystko. I nagle przede mna pojawia sie znajoma postac. ON - Michal. W pierwszym momencie nie wiedzialam co zrobic. On chyba tez nie;-) Nie wiedzialam jaka bedzie jego reakcja na moj widok. W koncu nasze ostatnie spotkanie nie nalezalo do najciekawszych, a sposob w jaki zakonczylismy nasza znajomosc pozostawial wiele do zyczenia. Ale nie bylo tak najgorzej. Przywital sie, zagadal (!!!), ale dalo sie wyczuc w naszej rozmowie, ze oboje mamy do siebie zal o to, co sie kiedys stalo. Jednak ciesze sie, ze go zobaczylam :-)