Bez tytułu
Jako ze dzisiaj mam wolny dzien odwiedzilam dziadkow. Babcia otwarla mi drzwi i rzucila jakze znanym mi haslem "gdzie to zapisac? gdzie to zapisac?". Przy okazji powiedziala mi, ze jestem chuda i mam wiecej jesc, ze moje dzieci musza byc ochrzczone, bo jakis tam ksiadz powiedzial, ze dzieci ktore maja kilka miesiecy a nie zostaly ochrzczone to w razie smierci ida do czyscca... Minelo jakies 10min a z drugiego pokoju krzyczy dziadek "babcia, zaczelo sie!", w sensie jakis serial. Babcia nie wiedziala jak mi powiedziec, ze ona z checia by poszla na telewizor, wiec zebralam sie i poszlam. A potem babcia sie dziwi ze zadko mnie widuje :/
W pracy ogolnie jest ok. Powoli zostaje wciagana w jakies grupki. Bo nikt nie lubi G, wiec i ja nie powinnam go lubic. Tak samo jak wiekszosc nie lubi A. I to dlatego, ze przyszla do pracy w rybaczkach, ze miala pomalowane paznokcie na czerwono, ze jest sztuczna... a tak naprawde to chyba dlatego ze jest ladna. Ale ja sie nie daje. Nie mam zamiaru nikogo obgadywac, mimo, ze tez swoje widze i w czasie rozmowy moglabym dorzucic swoje trzy grosze.
Poza tym coraz wiecej rzeczy potrafie i sie ciesze :) A za 17 dni wyplata! Z tego ciesze sie jeszcze bardziej hihihi :)