Bez tytułu
Cudowny wieczor :) Najpierw PizzaHut. To wyjscie w ramach moich urodzin ktore byly 3 miesiace temu. Ostatnio mamy manie, ze kto ma urodziny zaprasza reszte na pizze. Posmialismy sie, zjedlismy co mielismy zjesc i zastanawialismy sie co dalej. Zachcialo nam sie lodow, wiec pojechalismy do Auchana. Ledwo wsiedlismy do samochodu zaczelam marudzic koledze kiedy da mi sie przejechac swoim samochodem i.... zasiadlam na zaszczytnym fotelu kierowcy :) Stracha mialam niezlego, bo nie dosc ze nie przywyklam do tych "lepszych" samochodow to co by bylo gdybym gdzies walnela? Swoim to pol biedy, ale cudzym? Na szczescie wszyscy cali i zdrowi zajechalismy pod supermarket :) Kupilismy lody, pojechalismy do kolezanki je zjesc. Ale dalej nas nosilo, wiec wpadlismy na genialny pomysl. Jedziemy na dyskoteke :) Po drodze zatrzymalismy sie w Zabce i kupilismy wino. Feeee, nie dosc ze niedobre to jeszcze z drobinkami korka bo nie chcial wyjsc wiec wcisnelismy go do srodka butelki :) Wchodzimy i jakze umiesniony pan na bramce prosi mnie o pokazanie legitymacji studenckiej, wrrrrrr :/ Ale nie udalo mu sie, bo zawsze jak wychodze do baru czy gdzies gdzie osob ponizej 18 czy 21 roku zycia nie wpuszczaja to mam ze soba dokumenty i prawie zawsze jestem proszona o okazanie jakiegos :( A pozniej to juz szalenstwo na parkiecie. 3 godzimy i padlam. Wogole dziwnie sie czulam w towarzystwie tych wymalowanych i porozbieranych dziewczyn. Ja rozumiem ze to dyskoteka, ale bez przesady. Najbardziej chcialo mi sie smiac z Esmeraldy. Jakas dziewczyna ubrala sie prawie cala na pomaranczowo, biale kozaczki i pomaranczowy kwiat we wlosach. Czysta wiocha :) Nie wiem po co tam przyszla skoro caly czas siedziala- wiem, bo ja obserwowalam :D Pewnie przyszla wyrwac jakies miecho :D
Wracam do domu a tu sms. On chce sie spotkac i pogadac. Zaczal od slowa "dziobek"- nie wiem jak to rozumiec. Ech, ide spac, bo nawet nie chce mi sie o tym myslec.