Bez tytułu
Cos mi sie chyba ostatnio w glowie poprzestawialo :( Jakis czas temu wybralam sie na dyskoteke z kolezankami i kolega. Po tym razie obiecalam sobie, ze juz nigdzie z nim nie pojde. No i znowu sie umowilismy zeby isc gdzies potanczyc ;) Wrocilam do domu i stwierdzilam, ze chyba mnie porabalo, ze co ja zrobilam?? I wyslalam mu smsa ze nie chce mi sie isc, wiec nigdzie nie idziemy. Tak stanowcza bylam ze umowilam sie z nim na piwo do baru na osiedlu!! :) Koles jest troche dziwny. Opowiadal caly czas o sobie jakies niestworzone historie myslac, ze we wszystkie wierze :/ Juz zaczelam kombinowac jak tu szybko do domu wrocic. Na szczescie zaczeli schodzic sie ludzie m.in. koledzy z mojej klasy z podstawowki, wiec z nimi troche pogadalam. Posmialismy sie z osob za ktorymi nigdy nie przepadalismy, kazdy poopowiadal co tam nowego u kazdego slychac- to co zawsze sie gada z osobami z ktorymi sie jakis czas nie widzialo. Kolega z ktorym przyszlam poszedl do kibla i wtedy zaczely sie pytania czy to moj jakis nowy facet? Hahahahaha :) Od 2,5 roku jestem z jednym i tym samym facetem a oni tu takie pytania zadaja :) Od razu jakos weselej mi sie zrobilo :) Z tego wszystkiego zapomnialam ze pomimo ze uczylam sie na organizacje i zarzadzanie to dostalam kapsko i juz mam drugi termin :( Jest jeden plus tej sytuacji- przynajmniej nie musze isc na egzamin ;)