Bez tytułu
Jestem glupia. Nie, nie glupia. Glupi ma szczescie a ja go nie mam :( Pojechalam wczoraj na wyniki. No i kapa :( To byl juz 3 termin, wiec teraz musze pisac podanie do dziekana o warunek. Na mojej uczelni warunek to jest tak jakby 4 termin, a to, co u innych nazywa sie warunkiem u mnie jest awansem. Zamotane. Pociesza mnie jedynie to, ze z mojej grupy warunek bedzie pisac jeszcze 5 innych osob :)
Nie znosze Katowic po zmroku. Normalni ludzie sa juz w domu badz okupuja przystanki a na ulicy jest coraz wiecej cpunow, bezdomnych, 16-letnich chlopakow co nudza sie w domu, chodza grupkami i sieja postrach... Kazdego trzeba omijac szerokim lukiem, bo nigdy nie wiadomo co to za typ. U nas zycie na ulicy konczy sie szybko. Wszyscy ida do domu. Brakuje mi takiego klimatu jak jest w Krakowie czy Wroclawiu, gdzie dopiero wieczorem zaczyna sie zycie. Gdy inni sie bawia u nas jest ciemno, pusto, brudno... Chce sie wyrwac z tego miasta. Pierwszym planem byly studia w innym miescie, ale ze AWF, na ktory bardzo chcialam sie dostac, mam pod nosem, zostalam. Trzeba bylo jechac, nawet tym AWFem sobie glowy nie zawracac. Teraz, kolejny plan to po studiach. Marzy mi sie kariera za granica, ale zobaczymy jak sie wszystko potoczy. Moze wcale studiow nie skoncze? Jak tak dalej swietnie bedzie mi szlo na uczelni to bardzo prawdopodobne :)