• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

carnation

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Luty 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Archiwum kwiecień 2004


< 1 2 3 >

Bez tytułu

Wczoraj byla ladna pogoda, nigdzie mi sie nie spieszylo, wiec do domu poszlam sobie przez park. Naraz podchodzi do mnie grupka chlopakow, zebym zrobila sobie z nimi zdjecie (???). Mowie im, ze nie, ze moze innym razem (ale kity), ale widocznie bylam niezbyt przekonywujaca, wiec zapozowalam do zdjecia. Chlopcy byli mili, zabawni, ale po zrobionym zdjeciu szybko sie wycofalam :-)
Pozniej spotkalam swoja byla "przyjaciolke". W podstawowce jezdzilysmy razem na kolonie, pisalysmy do siebie listy przez jakis czas (mieszkamy w tej samej dzielnicy!!hahaha) i w jednym liscie Justyna zapytala mnie, czy bede jej przyjaciolka, bo ona zadnej nie ma a fajnie jest miec taka bliska kolezanke. I od tego czasu bylysmy przyjaciolkami :-D Tak sie przyjaznilysmy, ze teraz ona udaje ze mnie nie widzi. Tego wlasnie nie potrafie zrozumiec. Jak mozna znac kogos przez tyle lat a teraz robic jakies uniki, uciekac wzrokiem jak tylko sie kogos tam widzi? Przeciez nikogo nie ubedzie od glupiego "czesc". A to zawsze mile, jak ktos cie pozdrowi na ulicy.

30 kwietnia 2004   Komentarze (4)

Bez tytułu

Dlaczego nigdy nie dostajemy tego, co bysmy chcieli dostac? A moze dostajemy wlasnie to co chcemy tylko zaczynamy wybrzydzac  wiec wychodzi na to, ze to co dostalismy to za malo, bo teraz oczekujemy czegos innego? Ja wiem, ze zostalam skrzywdzona, bo nie dostalam tego, co bym chciala. Gdybym zlowila zlota rybke, ktora spelnilaby moje trzy zyczenia, to jedno z moich zyczen byloby takie, zebym mogla miec nieskonczona liczbe zyczen i co najwazniejsze, zeby one sie spelnialy ;-) A duuuzo rzeczy chcialabym zmienic: w sobie, w najblizszym otoczeniu, w moim zyciu, na calym swiecie. Zreszta, kto by nie chcial? :-)

Dzisiaj zrobilam sobie wycieczke do supermarketu. Tak pomyslalam, ze zimno na dworze, wiec rozgrzeje sie jakims dobrym winkiem. Czerwone pol-slodkie, ewentualnie slodkie. Stalam przed polkami z winem z 20 minut az w koncu... wyszlam :/  Nie wiedzialam ktore wybrac. Wiekszosc to byly wytrawne, a takich nie lubie. Ogladalam kazda butelke, czytalam co ciekawego jest napisane na etykiecie, porownywalam ceny, nawet ksztalt butelki i nic. W kazdym sklepie powinna byc degustacja. W koncu nie kazdego (biednego studenta w szczegolnosci) stac na to, zeby wydac 30zl na wino, ktore i tak bedzie niedobre. No i kurde obeszlam sie smakiem :-(

27 kwietnia 2004   Komentarze (5)

Bez tytułu

Zamiast uczyc sie na jutrzejszy egzamin z niemca pojechalam sobie do Geanta. W koncu wiosna przyszla, wypadaloby kupic sobie cos do ubrania. Obeszlam wszystkie sklepy dookola, juz tak chodze po tym pasazu bez celu (autobus dopiero za pol godziny), ogladam jakies metalowe kolczyki(na widok ktorych moje uszy juz zaczynaja bolec), gumki do wlosow, doslownie wszystko.  I nagle przede mna pojawia sie znajoma postac. ON - Michal. W pierwszym momencie nie wiedzialam co zrobic. On chyba tez nie;-) Nie wiedzialam jaka bedzie jego reakcja na moj widok. W koncu nasze ostatnie spotkanie nie nalezalo do najciekawszych, a sposob w jaki zakonczylismy nasza znajomosc pozostawial wiele do zyczenia. Ale nie bylo tak najgorzej. Przywital sie, zagadal (!!!), ale dalo sie wyczuc w naszej rozmowie, ze oboje mamy do siebie zal o to, co sie kiedys stalo. Jednak ciesze sie, ze go zobaczylam :-)

26 kwietnia 2004   Komentarze (3)

Bez tytułu

Weekend sie powoli konczy, a ja nic nie zrobilam. Troche kwiatkow posadzilam, i na tym koniec. Spotkanie klasowe cos nie wypalilo do konca, bo przyszlo kilka osob, i bylo dretwawo, wiec dlugo tam nie zabawilam. Kazdy poopowiadal co tam u niego, obgadalismy tych, ktorzy nie przyszli, posmialismy sie i tematy sie skonczyly :-/
Ale za to bylam w kinie na "Sekretnym oknie". Bardzo fajny film. Lubie takie thrillery, co do konca nie wiadomo o co chodzilo. I ten Johnny Deep..... :-) Polecam :-)

25 kwietnia 2004   Komentarze (3)

Bez tytułu

Moj pokoj stal sie jednym wielkim biurem. Wszedzie walaja sie jakies faktury, umowy, PITy (ktore na cholere sa tu magazynowane)... A moj pulpit to skladnica roznego rodzaju umow: umowa o dzielo, umowa zlecenie itp. Wczoraj juz sporzadzilam dwie umowy, dzisiaj czeka mnie wpisywanie faktur do ksiazek VATowskich :-(
Najwyzsza pora zatrudnic jakas ksiegowa, a nie zebym ja musiala odwalac papierkowa robote. Jeszcze w dodatku za darmo ;-)
Nareszcie jest piatek. Myslalam, ze juz sie nie doczekam weekendu. A tyle rzeczy sobie zaplanowalam do zrobienia, ze nie wiem czy wystarczy mi na to wszystko czasu :-) Przygotowac  dwie prace na ORT, zastanowic sie nad tematem projektu z informatyki, PORZADNIE przygotowac sie do egzaminu z niemca, poza tym praca w ogrodku( trzeba w koncu posadzic jakies kwiatki zeby tak strasznie to nasze podworko nie wygladalo ), no i wieczor w knajpie z klasa z podstawowki. Aaaaa, musze jeszcze zorientowac sie kiedy to u nas jest koncert A. Lipnickiej i J. Portera, bo mam ogromna ochote zobaczyc ich na zywo :-) Anita Lipnicka to moja wielka idolka jeszcze z czasow podstawowki. Raz nawet napisalam do niej list, ale mi nie odpisala ;-( Teraz mam niezla okazje zeby jej to wypomniec :-D

23 kwietnia 2004   Komentarze (4)
< 1 2 3 >
Carnation | Blogi