Bez tytułu
No i wrocilam :) Cala, zdrowa i szczesliwa. Opalona nie za bardzo, bo pogode mielismy tylko w pierwszy dzien, ale mimo wszystko bylo super.
Troche zle mi z tym haslem :( W zasadzie blog jest dla kazdego. Piszac go licze sie z tym, ze ktos znajomy przeczyta to co tu pisze. Ale nie sadzilam nigdy, ze przeczyta to Tomek. Jeszcze pisalam np. ze bylam potajemnie przed nim na piwie z kolega!! :) Niezle... jakos udalo mi sie z tego wykrecic, ale jest mi glupio, ze musialam tego zazdrosnika oklamac. Teraz juz podchodze do bloga z mniejszym zapalem i entuzjazmem :( Boje sie tu cokolwiek napisac, bo a noz Tomek pozna to haslo i znowu dowie sie ciekawych rzeczy?
A w gorach bylo super :) Ja, moja siostra i 2 kolezanki jechalysmy juz rano, a Tomek dojechal dopiero wieczorem- po pracy. My po drodze oczywiscie robilysmy zakupy. Zatrzymalysmy sie w Auchanie i na sam alkohol wydalysmy prawie 100zl! Az mi wstyd przy kasie bylo :) W koncu dojechalysmy na miejsce i zaczelo sie szukanie noclegow. A na 5 osob ciezko bylo cokolwiek dostac :( W koncu dostalysmy pokoj 4 osobowy, ktory wzielismy, bo doslownie nic innego nie bylo. Zreszta, w pokoju spedzalismy tylko noce, wiec ten pokoj mogl byc nawet 3 osobowy.
Tam na miejscu mieszka nasza kolezanka- Wieska. Naprawde ma na imie Daria ale ze mieszka na wsi to zostala Wieska :) Mowila nam, ze otwarli tam w okolicy dyskoteke. No i zaczelysmy wypytywac jaka muzyka leci itp i moja kolezanka sie ja pyta czy jest tam klimatyzacja (tak jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie). A Wieska na to: "ni ma a jak jest to nie nadonzo" :)
Takimi haslami to tylko Wieska potrafi rzucac :))
A w sierpniu moze znowu uda mi sie gdzies pojechac, tym razem tylko z Tomkiem. Zaszalejemy- pojedziemy az na tydzien :))