Bez tytułu
Wczoraj wybralismy sie na pizze z bratem i bratowa Tomka. Nie wiem co ich tak naszlo na nasze towarzystwo.
Bratowa Tomka jest dosc niesmiala osoba- bardzo malo mowi. Ja tez jestem niesmiala, ale kiedy zostaje z kims sam na sam, to staram sie wymyslec jakies tematy do rozmow, zeby nie panowala niezreczna cisza. Ona taka nie jest. Kiedy probuje wciagnac ja w jakas rozmowe to odpowiada najkrocej jak sie da. A mi w koncu koncza sie pomysly czym ja zagadac. Ale wczoraj, po malym piwku buzia jej sie nie zamykala :) Wspominala swoje wesele, swoj slub i udzielala mi roznych rad. Kiedys probowalam sie z nia jakos zaprzyjaznic. Bo to mila dziewczyna, w moim wieku, i fajnie by bylo gdybysmy spedzaly ze soba wiecej czasu. No ale jakos nie wyszlo...
Od brata Tomka znowu uslyszalam, ze jestem chuda. Kiedys juz mu powiedzialam, ze grubym nie mowi sie, ze sa grubi zeby nie robic im przykrosci. Tak samo mi jest przykro, kiedy ktos rzuca mi tekstem zebym cos zjadla, ze mam sie nie bac ze przytyje. Ale wczoraj powalilam go na kolana kiedy pochlonelam cala pizze :) Bo ja tylko tak niepozornie wygladam :) W piatek tesciowka organizuje osiemnastke jednego z braci Tomka. Poprosila mnie o pomoc- Tomek oburzony, bo ja nie chce pomoc. Wyjasnilam mu, ze jak na wakacje wszyscy jechali, to mi nikt nie zaproponowal zebym tez pojechala. Teraz, kiedy potrzebny jakis niewolnik do roboty to nagle sobie o mnie przypomniala. I w koncu pewnie skonczy sie na tym, ze dla swietego spokoju bede biegac z talerzami :(
Wogole jestem dzisiaj w bojowym nastroju. Jeden sms sprawil, ze juz zdazylam sie poklocic z nadawca tego smsa i przy okazji swoja zlosc wyladowalam na mojej siostrze :(