uwaga: haslo!
Aaaaa, jestem w swoim zywiole :) Od wczoraj jezdze z Tomkiem i kupujemy rozne rzeczy do mieszkania. Zaczelismy od kafelek (lub kafelkow) na sciane. Dzisiaj dokupilismy kafelki podlogowe, brodzik, halogenki na sufit, baterie pod prysznic i najwazniejsze- kwiatka :))) Wiem, ze te nasze zakupy to jeszcze nic, bo do remontu jest cale mieszkanie, trzeba powymieniac okna, drzwi wejsciowe- doslownie wszystko, nawet tynki rzucic, bo starych pozbylismy sie juz dawno. Czuje sie tak, jakbym remontowala i urzadzala swoje wlasne mieszkanie :) No co, w koncu mam sie tam czuc jak u siebie w domu, sprzatac, gotowac... :)
Dzisiaj tez zaliczylam pierwszy spacer z pieskiem. Piesek to na szczescie nie jamnik czy jakis inny psu podobny zwierz tylko Golden Retriver. Kazdy kogo spotkalismy musial poglaskac, pozachwycac sie nim, zapytac czy to nasz. Nasz? Chyba jeszcze malo osob widzialo mnie bojaca sie i uciekajaca przed psem :)
A jutro dwa egzaminy. Jeden rano, drugi po poludniu. Jak zdam ten pierwszy bede boska, bo czarno to widze. Za krotkie byly te wakacje zeby zdazyc sie nauczyc 6 rozdzialow z ksiazki. Najsmieszniejsze jest to, ze ja mam tylko 5 rozdzialow- przynajmniej mniej do uczenia sie :) No i wlasnie teraz, jak powinnam sie uczyc najlepiej mi sie pisze, hahahaha :))
Wiec wszyscy, bez wyjatkow(!!) trzymac kciuki jutro o 8:30 i o 15:00! A jak ktoras pusci i nie zdam to.....