Bez tytułu
Piatkowy wieczor a ja siedze w domu, zupelnie sama. On sie nie odezwal, ja tez nie mam zamiaru robic pierwszego kroku. Z jednej strony jest mi dobrze, ale z drugiej... wlasnie w takich momentach brakuje mi kogos, do kogo moglabym sie przytulic :( W koncu przez te 3 lata zdazylam sie przyzwyczaic do tego, ze zawsze jest on on i jeszcze raz on. Czasem az do znudzenia. I nagle pufff, zostaje sama. Dziwne uczucie, pustka, ktorej nawet nie chce wypelniac. Zobojetnialam... i nie wiem czy to dlatego, ze widocznie mialam juz dosyc, czy moze ciagle mam nadzieje, ze jeszcze bedzie tak jak kiedys?
Irlandia poszla w odstawke. Teraz na horyzoncie pojawila sie Grecja, a dokladniej jedna z wysp- Corfu. Moze nie jest to tak dobra oferta jak ta z Irlandii ale tez ma swoje plusy. Chociazby taki, ze nie musze sie martwic o zakwaterowanie czy wyzywienie. No i te slonce, ktorego w Irlandii nie ma :) Poza tym nie musialabym sprzatac kibli tylko od razu bylabym kelnerka. Ale zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie bo poki co to jeszcze nic pewnego.