Bez tytułu
Egzamin zdalam. Co prawda tylko na 3, ale ciesze sie, ze mam to z glowy. Teraz juz mi tak nie zalezy na ocenach, bo wiecej stypendium naukowego nie dostane.
Pan profesor jest dosc specyficznym czlowiekiem- zadajac pytanie oczekuje, ze w odpowiedzi student uzyje dokladnie tego slowa, ktore on ma na mysli. A ze ciezko odgadnac co tez ten pan sobie wymyslil ciagle slyszalam "no niech pani pomysli" :/ Wyszlam na debilke, ktorej pan musial tlumaczyc, ze ludzie ktorzy jezdza pod namioty "robia kupe w lesie". Powaznie :/
Po tym wszystkim mam dosc. Nic juz dzisiaj nie robie.
A jutro idziemy na pizze. Otwarli w mojej metropolii pizzerie, w ktorej serwuja pizze o srednicy pol metra! Trzeba isc sie najesc :P