Bez tytułu
Ja chyba juz nigdy sie nie zakocham, juz nigdy nie bede szczesliwa :/ Ostatnio nic mi sie nie udaje, nic nie wychodzi- jednym slowem kapa :(
Dzisiaj spotkanie z M. w ramach podziekowan za tlumaczenie pracy licencjackiej. To nic ze nigdy wczesniej chlopaka na oczy nie widzialam, to nic ze sie spoznil 20 minut a ja boroka marzlam, to nic ze jak w koncu sie zjawil to jeszcze musialam isc z nim zaplacic rachunek za telefon. To naprawde nic. Pozniej bylo jeszcze gorzej- non stop nawijal, znam juz chyba caly jego zyciorys, wszystkie najzabawniejsze historie... No przeciez on nie dal mi dojsc do slowa!!! Co prawda byl dosc przystojny, ale nie, nie, z takim kims chyba ciezko wytrzymac. Wlasnie dostalam smsa: " nie przestraszylas sie chyba mnie? Wiem ze troszke mowie czasem duzo..." No coz... zdania tez bardzo logiczne ukladasz :)
Przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna tez nie jest mozliwa. Nie chce zeby to zawsze byla tylko i wylacznie przyjazn, ale jesli nic by z tego nie wyszlo nie chce stracic przyjazni :(
Wiec zeby nie myslec o tym duzo, zeby zajac swoje mysli czyms innym postanowilam odwiedzic nasza miejska biblioteke i z jej "bogatych" zbiorow wybrac cos dla siebie. A tam w ksiazce tez jakas szczesliwa milosc :/ No nic tylko zamknac sie w ciemnej komorce pod schodami i z niej nie wychodzic.
Juz narzekam- bylam ostatnio u pewnej chinki, ktora z dna oka czyta jakie sie ma choroby i powiedziala mi, ze na starosc bede narzekac na wszystko, bede mowila ze wszystko mnie boli itp. Ale halo, ja jeszcze nie jestem stara!!