Bez tytułu
Marudzenia ciag dalszy :/
Po wizycie w szpitalu ciagle mysle o jednym. Dzisiaj byla u mnie kolezanka, ktora tez po 3,5 roku zerwala z chlopakiem, nie byli razem rok, teraz znowu sa razem, razem mieszkaja i planuja wspolna przyszlosc. Zaczelysmy rozmawiac o Tomku, opowiedzialam jej wszystko... Zgodnie stwierdzilysmy ze sms, ktory dostalam od Tomka byl prowokacja, niby wysylal go do kogos tam a pomylilo mu sie i doszedl do mnie! Zachowanie Tomka jest teraz identyczne jak zachowanie chlopaka mojej kolezanki. A najgorsze jest to do czego doszlam!!!!!! Doszlam do wniosku ze albo wrocimy do siebie i juz zawsze bedziemy razem, albo zebysmy juz nigdy, ale to nigdy sie nie widzieli, nie slyszeli o sobie, zebysmy zapomnieli o sobie i zyli tak jakby to co bylo nigdy sie nie wydarzylo... wymazac te 3,5 roku z naszego zycia :( Nie wiem co robic... mam nadzieje ze za jakis czas mi przejdzie, ze znowu jakos to sobie w tej malej glowce poukladam, ze bede starala sie zapomniec az z czasem zapomne? Wiem, wiem, nie rozumiecie mnie- ja sama siebie tez nie rozumiem :/
Niech mnie ktos walnie!!!!