Bez tytułu
I po "wieczorku zapoznawczym" naszych rodzicow. Nie bylo tak najgorzej:) Rodzice Tomka stwierdzili ze mam fajnych rodzicow i ze musza sie jeszcze kiedys spotkac :) Ubolewali troche nad tym, ze pogadali o wszystkim, ale nie o najwazniejszym- o naszym weselu, a raczej jego braku. Ale to historia na inna notke. Najbardziej podobal mi sie tata Tomka, kiedy moj tata mowi do niego na Pan a on na to: "Romek, jaki pan, jaki pan?" :) Tak oto nasi ojcowie przeszli na "ty" a mamy nie :)
We wrzesniu moja szkola srednia obchodzi 60-lecie i z tej okazji organizowany jest zjazd absolwentow. Niestety, moi znajomi ktorych spotykam nie chca sie tam pokazywac. Nie chca udawac, ze "fajnie cie widziec" skoro tak nie jest. A ja bym sie przeszla, tylko musze kogos wyciagnac. Moze tate? Oboje chodzilismy do tej samej szkoly, uczyly nas te same nauczycielki :) Wtedy nie bylo to powodem do smiechu, bo na matematyce zawsze ja bylam pod tablica bo tylko moje nazwisko babka znala :)
Musze isc do okulisty. Od prawie tygodnia mam cos z oczami, jest coraz gorzej. Dzwonie do lekarza i dowiaduje sie, ze lekarz mnie nie przyjmie. A co jesli to nagly przypadek? No to moge przyjsc, ale jesli okaze sie, ze ten moj przypadek nie jest nagly, to nie bede przyjeta. Spoko :/ Zanim mnie lekarz przyjmie moge juz byc bez oczu :)