.
Bylam dzisiaj z Basia w pracy. W koncu trzeba sie pochwalic dzieckiem no i porozmawiac na temat powrotu. Urlop macierzynski konczy mi sie razem z wakacjami, wiec poki co do konca roku biore urlop wychowawczy a po nowym roku chcialabym wrocic ale na pol etatu. Niestety, nie wiem do konca czy to jest mozliwe. Bo ja juz wszystko sobie obmyslilam :) Dyrektor ma sie zastanowic i w listopadzie o tym porozmawiamy. Fajnie by bylo, bo do pracy bym szla w sumie ok 8 razy w miesiacu, wiec jakos bym zorganizowala opieke dla dziecka a zawsze jakies pieniadze wpadna.
W poniedzialek bylam w poradni laktacyjnej. 35 kilometrow w jedna strone i... nic ciekawego sie nie dowiedzialam. Rady ktore dostalam stosowalam juz miesiac temu i na niewiele sie zdaly. Bo moze tez ja jestem zbyt niecierpliwa? Ja chyba liczylam na to ze jakas pani doktor powie magiczne zaklecie i juz nie bede musiala Basi dokarmiac. A jednak zanim dziecko zacznie ladnie jesc to troche czasu musi minac. Ale i tak teraz jest juz o niebo lepiej. Basia robi sobie przerwy miedzy posilkami, moze nie jakies dlugie, ale juz jestesmy na dobrej drodze, usmiecha sie prawie caly czas, momentami sama nie wie czy plakac czy sie smiac :) I pojawila nam sie ciemieniucha :(
Postanowilam odwiedzic tesciow z Basia. Nie robie tego ani dla niej ani tym bardziej dla siebie tylko dla Tomka. Tesciowie w weekend wracaja z urlopu. Chwile odczekam, zobaczymy czy sami nas odwiedza czy beda nas miec w nosie?
Tomek ma brata ktory ma 2 dzieci. Starsza dziewczynka ma 4 lata. Jak tesciowie brata jechali niedawno nad morze zabrali ta 4-letnia dziewczynke ze soba. Wrocili i kilka dni pozniej tesciowie jechali na wies. Myslicie ze w ogole zaproponowali ze wezma dziecko? Nie. I to jest dziwne, bo wiem ze moi rodzice tez by wzieli nasze dziecko ze soba na urlop. Czy dziecko syna jest gorsze od dziecka corki? Czy to chodzi o jakas inna wiez?
P.S. Chyba sie nie zrozumielismy z tymi tesciami :) Tesciowie brata Tomka to rodzice zony brata Tomka, czyli rodzice bratowej Tomka. I z urlopem nie chodzi o moje dziecko, logiczne, Basienki nikomu bym nie dala ;) Chodzi o ta 4 letnia dziewczynke, wnuczke teciow. Bo jak to jest ze dziadkowie dziecka (a za razem rodzice matki) sa w stanie zabrac ze soba wnuczke na wakacje a drudzy dziadkowie (rodzice ojca) juz nie. W ogole jakos chyba tak jest ze wlasnie dziadkowie ze strony matki bardziej opiekuja sie dzieckiem. I wlasnie dlaczego tak jest?