uwaga: haslo!
Jestem tak zmeczona jakbym caly dzien robila gdzies na budowie czy na kopalni fedrowala... Taka przybita jestem odkad wrocilam do domu i nie chce mi sie nawet pojsc w strone lozka.
Musze przyznac, ze pieknie trzymalyscie za mnie kciuki :) Dziekuje :) Zaczelo sie od zaliczenia z organizacji i zarzadzania. Przyszlo tylko 12 osob, w tym ja. I ten mily pan Marek powiedzial, ze ma dla nas przygotowane testy ale jadac na uczelnie pomyslal sobie, ze zrobi nam niespodzianke. Mamy wszyscy podejsc z indeksami i wpisze nam zaliczenie bez pisania. A pomyslec ze nigdy go nie lubilam :) Przestalam go lubic na pierwszych zajeciach jak wybral mnie sposrod 30 osob do referowania. Tez nie mial kogo wybierac :/ Ale po dzisiaj stwierdzilysmy z kolezanka ze rowny z niego gosc :D Juz nawet ten referat mu wybaczylam :)
Pozniej egzamin z metod i technik obslugi ruchu turystycznego. Mialam sie uczyc w przerwie miedzy jednym a drugim egzaminem, ale jakos niezbyt nam to wychodzilo. Ale jak zobaczylam pytania stwierdzilam, ze cos mi swita, wiec moze nie bedzie tak zle.
W piatek nastepny egzamin. Bleeee
Zastanawiam sie nad zmiana specjalnosci. Na tej drugiej specjalnosci jest moja kochana under_cover_of_night i prawie cala moja stara grupa. Do piatku musze sie zastanowic. ( W czerwcu wybieralam specjalnosc a we wrzesniu chce juz ja zmieniac- tak chyba tylko ja potrafie)
A teraz ide spac, bo jutro rano znowu musze wyprowadzac psa.
Wiecie co? Albo... o tym to juz bedzie nastepnym razem :)